Metoda równoległego wykonania to w praktyce taki sposób organizacji pracy, gdzie kilka brygad rusza jednocześnie na różnych frontach robót. Chodzi o to, żeby różne etapy budowy były prowadzone w tym samym czasie, a nie czekały na siebie. Na przykład na dużej budowie można równocześnie prowadzić prace ziemne, stawiać fundamenty oraz montować instalacje, jeśli tylko nie kolidują ze sobą. Z mojego doświadczenia właśnie taka metoda pozwala maksymalnie skrócić czas realizacji inwestycji. Oczywiście wymaga to porządnej koordynacji, bo jeśli ktoś się spóźni lub coś pójdzie nie tak, całość może się rozjechać. W branży mówi się wtedy o „frontach równoległych” i jest to zgodne zarówno z wytycznymi Polskich Norm, jak i praktyką na nowoczesnych budowach. Nie bez powodu duże firmy wybierają właśnie ten schemat, bo pozwala on elastycznie wykorzystać zasoby i uniknąć przestojów. Moim zdaniem warto znać tę metodę, bo coraz częściej spotyka się ją nawet w mniejszych projektach. Szczególnie tam, gdzie liczy się szybki czas oddania obiektu do użytkowania. Takie podejście wpisuje się w dobre praktyki zarządzania projektami budowlanymi i jest powiązane z nowoczesnymi systemami harmonogramowania, jak CPM czy harmonogramy sieciowe.
Często spotykam się z błędnym utożsamianiem różnych metod organizacji pracy w budownictwie, zwłaszcza jeśli chodzi o pojęcia takie jak uprzemysłowienie, praca równomierna czy kolejność wykonania. Wydaje się, że niektóre osoby mylą np. metodę pracy równomiernej z równoległą, bo obie brzmią podobnie. Tymczasem metoda pracy równomiernej polega na utrzymaniu stałego tempa robót na określonych odcinkach lub frontach, ale niekoniecznie oznacza, że wszystko startuje jednocześnie – raczej chodzi o to, żeby prace były rozłożone w czasie w sposób równomierny i przewidywalny, często stosowana przy robotach liniowych, np. budowie dróg. Jeśli chodzi o metodę kolejnego wykonania, to tu całość jest realizowana etapami – najpierw kończy się jeden front, potem przechodzi na następny, czyli typowy „ciąg dalszy następuje”, co mocno wydłuża realizację dużych inwestycji. Metoda uprzemysłowiona z kolei dotyczy raczej szerokiego zastosowania prefabrykacji, maszyn i technologii powtarzalnych, nie samego sposobu organizacji pracy na budowie pod względem harmonogramu frontów. Moim zdaniem takie nieporozumienia wynikają z braku praktyki na budowie albo zbyt ogólnego podejścia do definicji. Kluczowe jest zrozumienie, że tylko metoda równoległego wykonania polega na tym, że kilka brygad rusza na swoje zadania naraz, co daje realną oszczędność czasu, ale wymaga bardzo sprawnej logistyki i zarządzania. Warto zapamiętać, że wybór metody zależy od specyfiki projektu i dostępnych zasobów, a każdy inny sposób prowadzenia robót niż równoległy nie wykorzystuje w pełni potencjału zespołów na wszystkich możliwych frontach jednocześnie.