Minimalna średnica studzienki włazowej wynosi 1 000 mm i to jest taki standard, który naprawdę ma sens w praktyce. Wynika to z przepisów, ale też z wygody i bezpieczeństwa użytkowania. Przepisy branżowe, na przykład normy PN-EN dotyczące kanalizacji, jasno wskazują, że przy studzienkach włazowych minimalna średnica to tysiąc milimetrów. Chodzi o to, by osoba obsługująca mogła bez trudu wejść do środka, wykonać prace inspekcyjne, ewentualny remont czy usunięcie awarii. Gdyby studzienka była mniejsza, to zwyczajnie nie dałoby się w niej ustawić w bezpiecznej pozycji, a nawet przeprowadzenie narzędzi czy sprzętu inspekcyjnego byłoby kłopotliwe. Z mojego doświadczenia widać, że studzienki o tej średnicy najlepiej sprawdzają się w miejskich sieciach kanalizacyjnych, gdzie dostępność i możliwość manewrowania jest kluczowa. Oczywiście, czasem widuje się większe studzienki, np. 1200 mm, ale to już raczej tam, gdzie przewiduje się większy przepływ albo specyficzne warunki przestrzenne. Ogólnie przyjęcie tej wartości jako minimum to kwestia bezpieczeństwa, ergonomii pracy i zgodności z polską normą. W praktyce, jeśli ktoś zaprojektuje studzienkę mniejszą niż 1000 mm, to raczej mu jej nie odbiorą. Warto o tym pamiętać, bo to też wpływa na koszt i późniejsze utrzymanie sieci.
Wiele osób zakłada, że mniejsza średnica wystarczy, bo przecież ktoś się tam „wciśnie” albo wystarczy tylko wrzucić jakiś sprzęt do środka. Niestety, to częsty błąd w myśleniu – minimalna średnica studzienki włazowej nie powinna wynosić ani 300 mm, ani 600 mm, bo to zwyczajnie za mało na bezpieczne wejście człowieka i pracę w środku. Studzienki o tych rozmiarach czasem stosuje się jako rewizyjne lub do instalacji telekomunikacyjnych, ale nie do kanalizacji, gdzie wymagany jest regularny dostęp, czasem nawet z narzędziami. W przypadku odpowiedzi 1200 mm, to już jest rozmiar, który się spotyka, ale nie jest on wymagany jako minimum – używa się go raczej przy dużych przepływach albo w nietypowych sytuacjach. Typowym źródłem pomyłek jest tu przekonanie, że „im większa, tym lepsza” albo odwrotnie – oszczędność miejsca i materiału. Jednak przepisy jasno określają, że bezpieczne i zgodne z normami minimum to 1 000 mm średnicy. W praktyce, zbyt mała studzienka grozi nie tylko problemami z eksploatacją, ale też stanowi realne zagrożenie zdrowia i życia dla pracowników obsługi. Moim zdaniem, lepiej znać i stosować te normy, bo później na budowie czy podczas odbioru można się mocno zdziwić, jak ktoś postanowił „zaoszczędzić” na średnicy. Warto też pamiętać, że dobre praktyki branżowe wymagają nie tylko przestrzegania minimalnych wymiarów, ale również dbania o ergonomię i bezpieczeństwo pracy – tego nie zapewni żadna studzienka poniżej 1 000 mm.