Uszczelnienie podłoża na czaszy składowiska to absolutna podstawa, jeśli chodzi o bezpieczne gospodarowanie odpadami. Na zdjęciu widać charakterystyczną czarną folię – to zazwyczaj geomembrana HDPE, czasem też się stosuje glinę, ale folia jest obecnie standardem według europejskich norm (choćby PN-EN 13361). Chodzi o to, by żadne substancje szkodliwe nie przeniknęły do gleby czy wód gruntowych, bo to byłoby ryzyko dla środowiska i ludzi. Z mojego doświadczenia wynika, że często ludzie nie doceniają, jak ważne jest dokładne wykonanie tych robót. Nawet drobna nieszczelność może przełożyć się na poważne konsekwencje – potem trzeba kosztownych rekultywacji, a i tak zanieczyszczenia mogą się rozprzestrzenić. Uszczelnianie wykonuje się etapowo, warstwa po warstwie: najpierw przygotowuje się podłoże, potem kładzie się np. geowłókninę ochronną, na to folię, a często jeszcze drenaż odcieków. Praktyczne zastosowanie tego rozwiązania widoczne jest wszędzie tam, gdzie priorytetem jest ochrona środowiska, np. na nowoczesnych składowiskach w Polsce czy Niemczech. Często kontroluje się szczelność nawet po latach, bo to inwestycja na dekady. Takie uszczelnienie to nie jest jednorazowa akcja, tylko cały proces zabezpieczania terenu przed szkodliwym wpływem zdeponowanych odpadów.
Każda z proponowanych odpowiedzi dotyczy ważnych elementów budowy składowiska odpadów, ale nie wszystkie mają zastosowanie w przedstawionym etapie. Wiele osób utożsamia widok robót ziemnych i obecność maszyn budowlanych z zagęszczaniem podłoża. To częsty błąd – owszem, proces zagęszczania jest bardzo istotny, bo od niego zależy stabilność całej konstrukcji, ale po zagęszczeniu podłoża przechodzi się do kolejnego kroku, czyli jego uszczelniania, żeby nie dopuścić do migracji odcieków do środowiska. Ułożenie drenażu również jest kluczowe, bo pozwala kontrolować odcieki i odprowadzać je w bezpieczne miejsce, jednak na zdjęciu widzimy przede wszystkim rozłożoną folię hydroizolacyjną, a nie system rur czy żwiru, które są typowe dla warstwy drenażowej. Podsypka tłuczniowa zaś bywa stosowana jako warstwa filtracyjna lub podkład dla kolejnych warstw, ale nie jest to kluczowy etap izolacji czaszy składowiska – jej główną rolą jest stabilizacja i filtracja, a nie sama ochrona przed przenikaniem zanieczyszczeń. Największym błędem, moim zdaniem, jest nieuwzględnienie priorytetów branżowych: podstawą jest zawsze szczelność. W praktyce każda nowoczesna inwestycja zaczyna się od zagęszczania, ale potem następuje uszczelnienie – tu nie wolno iść na skróty. Dobrze jest pamiętać, że obecne przepisy wręcz wymagają stosowania geomembran i innych rozwiązań hydroizolacyjnych. Skupienie się wyłącznie na drenażu czy zagęszczaniu bez uwzględnienia izolacji to najczęstszy błąd myślowy wśród początkujących w branży gospodarki odpadami.