Prawidłowa kolejność robót wykończeniowych podczas budowy sieci wodociągowej pokazana jest na schemacie B. Najpierw wykonuje się prace izolacyjne rur i złączy, bo zabezpieczają one elementy rurociągu przed korozją oraz wpływem czynników zewnętrznych – to niby oczywiste, ale w praktyce różnie bywa, szczególnie jak się człowiek spieszy na budowie. Potem montuje się armaturę, którą wcześniej odłączono na czas prób szczelności. To bardzo ważne z punktu widzenia późniejszego użytkowania sieci – wszystkie zawory, zasuwy czy hydranty muszą być sprawne i czyste. Dopiero po tym można zasypać wykop, czyli zabezpieczyć całość przed osiadaniem gruntu i ewentualnymi uszkodzeniami mechanicznymi. Następnie sieć się płucze – usuwa się zanieczyszczenia powstałe podczas budowy, piasek, pył czy nawet elementy izolacji. Na końcu przeprowadza się dezynfekcję, żeby zlikwidować bakterie czy inne drobnoustroje – bez tego woda nie nadawałaby się do spożycia. Taka kolejność wynika nie tylko z logiki, ale też z wytycznych norm budowlanych i sanitarno-higienicznych. W praktyce, jeśli naginasz tę kolejność, potem masz same problemy – reklamacje, naprawy, albo co gorsza, zanieczyszczenie wody. Warto więc to zapamiętać, bo na każdej budowie wodociągowej dokładnie tego się wymaga.
Kolejność robót wykończeniowych przy budowie sieci wodociągowej jest kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa, funkcjonalności i trwałości systemu. Często błędnie zakłada się, że niektóre etapy można wykonać zamiennie albo w innej kolejności, bo „przecież i tak wszystko będzie działać”. Niestety, to prowadzi do wielu problemów, które wychodzą dopiero w trakcie eksploatacji. Na przykład zasypywanie wykopu przed wykonaniem izolacji czy montażem armatury to klasyczny błąd – wtedy nie zabezpieczymy odpowiednio rur ani złączy, a późniejsze prace są praktycznie niemożliwe albo wymagają odkopywania i poprawiania, co jest stratą czasu i pieniędzy. Prace izolacyjne zawsze powinny być przed zasypaniem, bo mają chronić przed czynnikami zewnętrznymi – woda gruntowa, agresywne grunty czy nawet mechaniczne uszkodzenia. Jeśli ktoś zacznie od płukania lub dezynfekcji, a potem dopiero przejdzie do montażu lub izolowania armatury, to cała dezynfekcja idzie na marne, bo ponownie wprowadzamy do systemu zanieczyszczenia i bakterie. To już nie tylko niezgodne z normami (np. PN-EN 805 czy wytycznymi Sanepidu), ale i niepraktyczne – procedury odbiorowe są wtedy wydłużone, a sieć może zostać odrzucona do ponownego czyszczenia. Często spotyka się też mylne przekonanie, że kolejność nie ma znaczenia w mniejszych inwestycjach – a wystarczy jeden wyciek czy skażenie bakteriologiczne i koszty naprawy potrafią rozwalić cały budżet. Dobre praktyki branżowe uczą, by zawsze najpierw zabezpieczyć materiały (izolacja), odpowiednio zamontować armaturę, dopiero potem zasypywać i finalnie przeprowadzać płukanie oraz dezynfekcję. Każda inna kolejność to proszenie się o kłopoty – zarówno techniczne, jak i formalne.