Ziemne i wykonanie stropu to faktycznie te roboty, które w harmonogramie mają przewidziane najkrótsze czasy realizacji. Wynika to z samej specyfiki procesu budowlanego – roboty ziemne to często prace przygotowawcze, które zazwyczaj nie wymagają długiego czasu, szczególnie jeśli teren jest odpowiednio przygotowany i nie przewiduje się skomplikowanych wykopów. Wykonanie stropu z kolei trwa krótko, bo to z reguły jedna, dobrze zorganizowana operacja – kiedy wszystkie elementy są już przygotowane, zbrojenie i szalunki ustawione, sama realizacja przebiega sprawnie. To bardzo dobrze widać na przedstawionym harmonogramie – oba te etapy są przewidziane na jeden miesiąc. Moim zdaniem, taka organizacja robót jest zgodna z zasadami racjonalnego planowania budowy, bo pozwala szybko przejść do kolejnych etapów, minimalizując przestoje i ryzyko opóźnień. W praktyce właśnie takie krótkie i dobrze zaplanowane etapy są kluczowe dla utrzymania tempa budowy – przykładowo, opóźnienie w robotach ziemnych zwykle blokuje cały front robót, dlatego warto, żeby ten etap był krótki, ale intensywny. Standardy branżowe, takie jak normy PN-ISO 21500 dotyczące zarządzania projektami, również podkreślają znaczenie precyzyjnego harmonogramowania krótkotrwałych, krytycznych etapów. Sam miałem okazję pracować na budowie, gdzie dzięki dobremu rozplanowaniu właśnie tych dwóch etapów udało się uniknąć większych poślizgów czasowych i kosztowych. Pozostałe roboty, zwłaszcza te wykończeniowe czy instalacyjne, mają naturalnie dłuższy czas trwania, bo są bardziej rozciągnięte w czasie.
Analizując harmonogram robót budowlanych, bardzo łatwo popełnić błąd sugerując się wyłącznie rodzajem prac, a nie rzeczywistym okresem ich trwania. Część osób uważa, że roboty fundamentowe lub ziemne są zawsze najkrótsze, bo to początkowe etapy budowy, ale to nie jest reguła – czas trwania wynika bezpośrednio z harmonogramu, a nie z przyjętych wyobrażeń. Zdarza się też, że osoby uczące się tematu nie patrzą dokładnie na długość czarnych pasków w harmonogramie, tylko wychodzą z założenia, że prace fundamentowe czy murowanie ścian zewnętrznych zawsze są krótkie, co nie jest zgodne z realiami budowy. Fundamenty, choć wydają się proste, w praktyce mogą trwać nawet dwa miesiące, jeśli teren jest trudny lub są wykonywane złożone ławy i zbrojenia. Podobnie murowanie ścian nośnych czy działowych to procesy etapowe, angażujące wiele osób i trwające długo, zwłaszcza na większych obiektach. Typowym błędem jest też myślenie, że roboty instalacyjne kończą się szybko – w rzeczywistości są one rozciągnięte w czasie, bo wymagają synchronizacji z pracami wykończeniowymi. Harmonogram jasno pokazuje, że jedynie roboty ziemne i wykonanie stropu mieszczą się w najkrótszych, jednomiesięcznych slotach czasowych – reszta trwa co najmniej dwa miesiące lub dłużej. Moim zdaniem ten błąd to efekt niedokładnej analizy grafiku i braku praktycznego doświadczenia na budowie – dobry inżynier zawsze sprawdza, ile faktycznie trwa każdy etap, a nie kieruje się tylko nazwami robót czy przyzwyczajeniami wyniesionymi z teorii. To podejście warto sobie utrwalać, bo w branży budowlanej precyzyjna analiza harmonogramów przekłada się bezpośrednio na sukces projektu.