Odpowiedź C jest właściwa, bo spełnia wszystkie kluczowe wymagania dotyczące budowy przydomowej oczyszczalni ścieków z drenażem rozsączającym. Minimalne przykrycie drenaży wynosi tu 80 cm – a to więcej niż minimalne zalecane 60 cm, co chroni drenaż przed przemarzaniem i uszkodzeniami mechanicznymi. Odległość od maksymalnego poziomu wód gruntowych to 160 cm – w niektórych wytycznych spotkasz 150 cm jako absolutne minimum przy gruncie średnioziarnistym, więc tu jest w porządku. Długość drenaży to 18 m – i tu ważny szczegół: dla gruntu średnioziarnistego taka długość jest zgodna z dobrymi praktykami, nie następuje ani przesadzenie z długością, ani jej niedobór, co gwarantuje równomierne rozsączanie ścieków. No i najważniejsze: rodzaj gruntu to piasek średnioziarnisty, który bardzo dobrze nadaje się do tego typu oczyszczalni – jest przepuszczalny, ale nie za bardzo, więc ścieki mają czas na doczyszczenie, a jednocześnie nie powstaje ryzyko zatorów. W praktyce często widzi się błędy polegające na zbyt płytkim drenażu albo źle dobranym gruncie, a to może skutkować zalewaniem lub nieskutecznym oczyszczaniem. Moim zdaniem, dobór tych parametrów pokazuje, że projektant miał pojęcie o normach (np. PN-EN 12566-2) i kierował się zdrowym rozsądkiem oraz doświadczeniem z placu budowy. Warto pamiętać, że każda zmiana powinna być dobrze przemyślana, bo potem naprawa takich błędów to często duży koszt i sporo nerwów.
W pytaniu o prawidłowy projekt przydomowej oczyszczalni ścieków z drenażem rozsączającym nietrudno się pomylić, bo pozornie drobne odstępstwa od zaleceń mogą mieć poważne konsekwencje praktyczne. W projekcie A i B na pierwszy rzut oka wszystko wygląda nieźle – minimalne przykrycie drenażu jest zachowane (70 cm), ale długość drenaży w A wynosi aż 30 m, co przy gruncie średnioziarnistym oznacza możliwość powolnego rozsączania i miejscowego przeciążenia systemu. W B mamy 28 m długości, ale grunt to piasek gruboziarnisty, który jest za bardzo przepuszczalny – przy tej długości ścieki mogą przedostać się za szybko do wód gruntowych, zanim zostaną dostatecznie doczyszczone. Dodatkowo, zarówno w B, jak i C i D odległość od poziomu wód gruntowych to 160 cm – co jest absolutnym minimum, ale przy glinie (jak w D) nie spełnia wymagań, bo glina bardzo słabo przepuszcza wodę, przez co układ mógłby łatwo się zatykać, a ścieki mogłyby wypływać na powierzchnię. Projekt D jest wręcz przykładem, jak nie należy budować – glina zwięzła praktycznie wyklucza drenaż rozsączający, bo brak przepuszczalności to pewne problemy z funkcjonowaniem całej oczyszczalni. Częstym błędem jest też dobór zbyt długiego drenażu do słabo przepuszczalnych gruntów lub bagatelizowanie minimalnych odległości od wód gruntowych – to może prowadzić do skażenia środowiska. W praktyce, każdy z tych projektów (poza C) zawierałby istotne błędy skutkujące nie tylko problemami eksploatacyjnymi, ale też naruszeniem obowiązujących norm i przepisów budowlanych. Dlatego ważna jest nie tylko długość czy głębokość drenażu, ale przede wszystkim grunt i jego właściwości – to on determinuje skuteczność oczyszczalni i bezpieczeństwo dla środowiska. Najlepsi fachowcy zawsze bazują na aktualnych normach, np. PN-EN 12566, i doświadczeniach z praktyki, gdzie najdrobniejsze detale mają znaczenie.