To właśnie jest oczyszczalnia gruntowo-roślinna z poziomym przepływem ścieków. W praktyce takie rozwiązanie stosuje się najczęściej w gospodarstwach domowych na terenach wiejskich, gdzie nie ma dostępu do kanalizacji zbiorczej. Przepływ ścieków odbywa się tutaj równolegle do powierzchni gruntu, dzięki czemu rośliny mają stały kontakt z wodą i mogą efektywnie wspierać procesy oczyszczania. Kluczową rolę odgrywa złoże gruntowo-roślinne, które stanowi jednocześnie medium filtrujące i biologiczne. Przez poziome przemieszczanie się wody, bakterie oraz mikroorganizmy mają idealne warunki do rozkładu zanieczyszczeń organicznych. Z doświadczenia wiem, że takie oczyszczalnie są stosunkowo proste w budowie i tanie w eksploatacji, a przy odpowiednim doborze roślin nawet w trudniejszych warunkach klimatycznych zdają egzamin. Zgodnie z dobrymi praktykami, całość złoża jest uszczelniona, co zapobiega infiltracji ścieków do gruntu. Podkreślę jeszcze, że w polskich normach PN-EN 12566-3 oraz wytycznych Ministerstwa Klimatu i Środowiska mocno akcentuje się właśnie takie rozwiązania jako ekologiczne i zgodne z ideą zrównoważonego rozwoju. Dodatkowo, odpowiednia eksploatacja i regularny nadzór nad roślinnością zapewniają wysoką skuteczność oczyszczania, sięgającą nawet 90% redukcji zanieczyszczeń biologicznych. W codziennej praktyce to naprawdę solidna opcja.
Przy oglądaniu przekrojów oczyszczalni łatwo się pomylić, bo na pierwszy rzut oka wiele rozwiązań wygląda podobnie. Jednak złoże gruntowo-roślinne z pionowym przepływem ścieków działa zupełnie inaczej – tam ścieki napływają od góry i przesiąkają w dół przez złoże, co wymusza inne rozmieszczenie rur i odprowadzeń. Na schemacie ewidentnie widać, że przepływ ścieków następuje równolegle do powierzchni terenu, czyli poziomo, co jest typowe dla systemów trzciniowych lub innych fitoremediacyjnych z poziomym przepływem. Złoża biologiczne, czyli tzw. oczyszczalnie ze złożem biologicznym, wyglądają zupełnie inaczej – tam mamy do czynienia z wypełnieniem z materiału stałego, na którym rozwija się biofilm i ścieki przepływają przez to złoże najczęściej w pionie lub są rozpryskiwane, a całość odbywa się w zamkniętym reaktorze. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób kojarzy obecność roślin z pionowymi filtrami, ale to założenie nie zawsze jest słuszne. Z kolei oczyszczalnia z osadem czynnym to zupełnie inna technologia – tam dominują reaktory napowietrzane, gdzie mikroorganizmy w zawiesinie rozkładają zanieczyszczenia, a całość wymaga intensywnego natlenienia i systemów sterowania przepływem. Takie systemy są bardziej skomplikowane i droższe w eksploatacji, a ich budowa oraz działanie są opisane w innych normach niż omawiane tu fitoremediacyjne. Typowym błędem jest mylenie roli roślin w oczyszczalniach: w systemie gruntowo-roślinnym rośliny są integralną częścią procesu, a nie tylko elementem ozdobnym. Warto zwracać uwagę na kierunek przepływu i funkcję poszczególnych warstw – to właśnie one decydują o rodzaju oczyszczalni i jej efektywności.