Rysunek B jest jedynym, który spełnia wymagania projektowe dotyczące grubości warstwy żwiru w osi nasypu, czyli 52 ± 3 cm. Moim zdaniem, to pokazuje jak ważne jest precyzyjne trzymanie się założeń projektowych, bo nawet minimalne odchylenia mogą później powodować poważne problemy eksploatacyjne. W praktyce budowlanej, szczególnie przy drogach czy podbudowie pod różne obiekty, tolerancje grubości warstw są ściśle określone w normach (np. PN-EN 13285). Warstwa o grubości 0,51 m (czyli 51 cm) mieści się dokładnie w podanym zakresie, co gwarantuje prawidłowe rozkładanie obciążeń, odpowiednie odwodnienie i stabilność całego nasypu. Z mojego doświadczenia wiem, że za cienkie warstwy prowadzą do szybszego niszczenia i koleinowania nawierzchni, a za grube – do niepotrzebnych kosztów i kłopotów z zagęszczeniem. Dobrze wykonany nasyp to taki, który nie tylko wygląda poprawnie na rysunku, ale przede wszystkim spełnia funkcję przez długie lata. Profesjonaliści zawsze zwracają uwagę na dokładność pomiarów i wykonania, bo to oszczędza nerwów i pieniędzy w przyszłości. Warto więc pamiętać, że nawet pół centymetra może mieć znaczenie – i to nie jest przesada!
Przy projektowaniu nasypów z żwiru bardzo istotna jest dokładność zachowania założonej grubości warstwy, bo to przekłada się bezpośrednio na nośność i trwałość całej konstrukcji. Odpowiedzi, które nie mieszczą się w zakresie 52 ± 3 cm (czyli od 49 do 55 cm), wynikają najczęściej z błędnego przyjęcia, że niewielkie odchylenia nie mają większego znaczenia w praktyce. Tymczasem nawet różnice rzędu kilku centymetrów potrafią doprowadzić do powstawania nierówności, lokalnych osiadań lub zawodnienia, co w konsekwencji mocno skraca czas użytkowania nasypu. Zbyt cienka warstwa żwiru – jak na rysunku A (0,48 m) i C (0,47 m) – powoduje, że nasyp traci część swojej funkcji rozkładania nacisków i odprowadzania wody. To dość częsty błąd, szczególnie na budowach, gdzie wykonawców kusi, żeby zaoszczędzić materiał. Z kolei zbyt gruba warstwa, jak na rysunku D (0,56 m), wcale nie jest rozwiązaniem lepszym – bo wtedy jest problem z równomiernym zagęszczeniem, co prowadzi do spękań lub zapadania się powierzchni podczas użytkowania. Poza tym, przekroczenie wartości projektowych generuje niepotrzebne koszty i potrafi być powodem odrzucenia robót przez nadzór techniczny. W praktyce często spotyka się mylne przekonanie, że grubsza warstwa zawsze jest bardziej wytrzymała – a to nieprawda. Liczy się tu precyzja, zgodność z projektem i normami, a nie domysły. Moim zdaniem, najważniejsze jest, by trzymać się wyznaczonych tolerancji, bo one zapewniają trwałość i bezpieczeństwo każdej konstrukcji drogowej czy inżynierskiej.