Wybrałeś odpowiedź, która rzeczywiście odzwierciedla najlepszą praktykę dla tego typu odcinka sieci. Odcinek UP, czyli fragment od ujęcia wody do pompowni, to klasyczny przykład przewodu tranzytowego. Woda nie jest jeszcze rozprowadzana do odbiorców końcowych, tylko przemieszcza się głównym ciągiem od źródła do punktu dalszej dystrybucji. Zgodnie z zaleceniami branżowymi (na przykład wg polskich norm PN-EN oraz praktyk stosowanych w projektowaniu sieci wodociągowych), dla przewodów tranzytowych przyjmuje się prędkość mniejszą niż 3,0 m·s⁻¹. W praktyce chodzi o to, żeby nie generować zbyt dużych strat hydraulicznych i nie narażać przewodów na nadmierną erozję czy kawitację, ale jednocześnie zapewnić wystarczający przepływ i świeżość wody. W wielu projektach, szczególnie w mniejszych miejscowościach czy na obrzeżach miast, bardzo ważne jest, żeby nie przekraczać tego progu – bo potem robi się różnie, mogą być awarie, szumy albo nadmierne zużycie energii przez pompy. Moim zdaniem, jak ktoś ogarnia podstawowe zasady eksploatacji sieci wodociągowych, to takie wartości wręcz ma w głowie, bo powtarzają się praktycznie w każdym projekcie – czy to przy modernizacji tranzytów, czy w budowie nowych ujęć. Dla porównania: przewody magistralne obsługujące rozdział na osiedlach mają trochę inne parametry, bo priorytetem jest tu już precyzyjna regulacja ciśnienia i ochrona instalacji końcowych. Warto też wiedzieć, że odpowiedni dobór prędkości wpływa potem na cały bilans energetyczny i żywotność systemu, nie wspominając już o bezpieczeństwie zdrowotnym dostarczanej wody.
Wybór zbyt niskiej lub zbyt wysokiej zalecanej prędkości przepływu wody na odcinku UP wynika często z mylnego utożsamiania funkcji poszczególnych przewodów w sieci wodociągowej. Odcinek od ujęcia wody do pompowni to klasyczny przykład przewodu tranzytowego – czyli głównej linii transportującej wodę na dalsze odcinki systemu, jeszcze bez rozgałęzień do odbiorców końcowych. Typowym błędem jest przyjmowanie wartości charakterystycznych dla przewodów rozdzielczych lub lewarowych, gdzie zalecane zakresy prędkości (od 0,5 do 1,0 m·s⁻¹, a nawet węższe – od 0,5 do 0,7 m·s⁻¹) dotyczą fragmentów już końcowych, najbliższych konsumentom lub przewodów pokonujących różnice wysokości. W tych miejscach rzeczywiście kluczowe jest ograniczenie prędkości, by zapobiegać uderzeniom hydraulicznym, hałasowi oraz wydłużyć żywotność instalacji. Natomiast przewody magistralne, których zakres wynosi 1,0–3,0 m·s⁻¹, pełnią pośrednią funkcję – rozprowadzają wodę do większych grup odbiorców, lecz nie są jeszcze głównym, surowym transportem od źródła. Przypisanie tego zakresu do odcinka UP jest więc uproszczeniem i nie odpowiada branżowym standardom. Moim zdaniem takie pomyłki biorą się z braku rozróżnienia, czym jest przewód tranzytowy – w praktyce jego zadaniem jest przesłanie dużej ilości wody na kolejne etapy sieci, więc dopuszcza się tam nieco wyższe prędkości (ale, co warto podkreślić, nadal z ograniczeniem < 3,0 m·s⁻¹, by nie generować zbyt dużych strat ciśnienia czy problemów eksploatacyjnych). Przekroczenie tych wartości lub zastosowanie zbyt niskiej prędkości prowadziłoby do nieefektywnej pracy systemu albo do nadmiernego gromadzenia się osadów i szybkiego zanieczyszczania przewodów. Kluczowa jest tutaj identyfikacja typu przewodu na schemacie i właściwe powiązanie go z danymi z tabeli – ta umiejętność przydaje się praktycznie zawsze przy projektowaniu i eksploatacji sieci wodociągowych, niezależnie od wielkości miejscowości.