Prawidłowo określiłeś długość krawędzi jezdni, którą można zabezpieczyć tym zapasem krawężników. Przy tej liczbie elementów i wymiarze pojedynczego krawężnika (długość 100 cm, czyli 1 metr), suma długości wszystkich to 10 000 metrów, ale pamiętaj, że trzeba je ułożyć po obu stronach jezdni. Całkowita długość umocnienia będzie więc 10 000 metrów podzielone przez dwa, bo obsadzamy dwie krawędzie – wychodzi 5 000 metrów, czyli 5 km jezdni. Tak się to liczy na budowach i w kosztorysach. W praktyce czasem zamawia się trochę więcej, bo coś może się uszkodzić w trakcie transportu czy montażu – to takie branżowe zabezpieczenie, żeby nie zabrakło na końcówce roboty. Generalnie w drogownictwie bardzo ważne jest dobre planowanie ilości materiału, bo każde niedoszacowanie potrafi zatrzymać całą budowę. Moim zdaniem takie zadania dobrze uczą praktycznego myślenia i zwracania uwagi na szczegóły. Warto też pamiętać, że długość krawężnika (1 metr) jest typowa i ułatwia szybkie kalkulacje, co jest wygodne na budowie, gdzie czasem trzeba podjąć decyzję od ręki. W rzeczywistych projektach korzysta się często z podobnych obliczeń, uwzględniając jeszcze promienie łuków czy wjazdy, ale zasada podziału na dwie krawędzie zawsze pozostaje taka sama. Takie zadania to chleb powszedni kosztorysantów i inżynierów branży drogowej.
W takich zadaniach bardzo łatwo popełnić błąd już przy pierwszym etapie liczenia. Sporo osób od razu dzieli liczbę krawężników przez ich długość i wychodzi im wynik w metrach – faktycznie, 10 000 krawężników o długości 1 metra daje łącznie 10 000 metrów. Ale i tu kryje się pułapka: te 10 000 metrów to łączna długość wszystkich krawężników, nie długość jednej krawędzi drogi. Często pomija się konieczność montażu krawężników po obu stronach jezdni, a przecież taka jest standardowa technologia wykonania – każda jezdnia ma dwa brzegi, oba zabezpiecza się krawężnikiem. Jeżeli ktoś odpowiada, że wystarczy na 10 km, to zwykle patrzy właśnie na sumę wszystkich krawężników i zapomina o tym podziale. Podobnie przy 7,5 km czy 1,5 km: te odpowiedzi mogą wynikać z błędnego założenia o innym sposobie rozmieszczenia lub po prostu z pomylenia jednostek, czasem też z nieprecyzyjnego przeliczania centymetrów na metry albo nieuwzględnienia ilości krawędzi. Z mojej obserwacji wynika, że na budowie podobne błędy prowadzą potem do braków materiałowych lub nadmiernych zapasów. Dobre praktyki mówią jasno – trzeba dzielić sumaryczną długość przez liczbę krawędzi, które będą zabezpieczone. Takie zadanie dobrze pokazuje, że w praktyce inżynierskiej nie wystarczy tylko zsumować materiał, trzeba myśleć o technologii wykonania. Dla ucznia czy kosztorysanta umiejętność takiego praktycznego rozumowania to podstawa, bo bez tego łatwo o kosztowne pomyłki i nieporozumienia na etapie realizacji inwestycji.