Odpowiedź 86,4 m³/d jest prawidłowa, bo dobrze uwzględnia zarówno liczbę mieszkańców, jak i fakt, że nie wszyscy są podłączeni do kanalizacji. Cały myk polega na tym, by najpierw policzyć, ilu faktycznie mieszkańców korzysta z sieci kanalizacyjnej. Skoro 20% z 1200 osób nie jest podłączone, to zostaje 80%, czyli 0,8 × 1200 = 960 osób. Następnie tę liczbę mnożymy przez dobowy wskaźnik odpływu ścieków, czyli 960 × 90 dm³ = 86 400 dm³. Ale w pytaniu odpowiedzi są w metrach sześciennych, więc musimy to podzielić przez 1000, co daje 86,4 m³/d. Takie podejście jest zgodne z praktyką projektowania sieci kanalizacyjnych i wytycznymi z branży wod-kan, na przykład z norm PN-EN 12056 czy krajowych instrukcji projektowania. W praktyce, na etapie projektowania zawsze uwzględnia się realną liczbę użytkowników, bo przewymiarowanie albo niedowymiarowanie sieci może prowadzić do poważnych problemów eksploatacyjnych. Moim zdaniem warto zwrócić uwagę, że w miastach ten wskaźnik odpływu może jeszcze wzrosnąć, np. przez działalność gospodarczą czy szkoły. Ta metoda obliczeń przydaje się później przy określaniu przepustowości oczyszczalni czy planowaniu modernizacji infrastruktury. To taki podstawowy, ale bardzo użyteczny temat w pracy technika sanitarnego.
Zauważalnym problemem przy rozwiązywaniu tego typu zadań jest nieuwzględnianie wszystkich danych lub błędna interpretacja jednostek. W przypadku zbyt małej wartości, jak 21,6 m³/d, najczęściej popełnianym błędem jest ominięcie przeliczenia liczby mieszkańców korzystających z kanalizacji albo pomnożenie 1200 mieszkańców przez 20% zamiast 80%, co diametralnie zmniejsza wynik końcowy. Takie pomyłki zdarzają się, gdy ktoś nie do końca zrozumie, że 20% NIE jest podłączona, więc należy liczyć 80%. Z kolei 108,0 m³/d może wynikać z przeliczenia całości mieszkańców (1200 × 90 = 108 000 dm³ = 108 m³), bez odjęcia tych niepodłączonych. To bardzo częsty błąd, zwłaszcza gdy ktoś się spieszy, bo przecież w rzeczywistości nie wszyscy mieszkańcy w danej miejscowości od razu mają dostęp do sieci. Największa liczba, czyli 2160,0 m³/d, to już typowy wynik po pomnożeniu liczby mieszkańców przez wskaźnik, ale bez przeliczenia jednostek – ktoś zapomniał podzielić przez 1000, żeby z dm³ przejść na m³. Ten błąd jest bardzo powszechny w szkołach i nawet na studiach, bo łatwo się zagapić przy pracy z jednostkami. Z mojego doświadczenia wynika, że takie zagadnienia pokazują, jak ważne jest dokładne czytanie treści zadania, rozumienie logiki przepływów w sieci kanalizacyjnej oraz prawidłowe operowanie jednostkami. W praktyce projektowo-eksploatacyjnej takie błędy prowadziłyby do zupełnie nieadekwatnych obliczeń zapotrzebowania na przepustowość albo mogłyby spowodować, że kanalizacja byłaby źle zwymiarowana. Dlatego zawsze warto podwójnie sprawdzać, jakie dane mamy i czy na pewno wszystko dobrze przeliczyliśmy, zanim podejmiemy decyzję o wyborze odpowiedzi. To niby drobiazg, ale potrafi mocno namieszać.