Naturalny proces zagęszczania osadów ściekowych rzeczywiście zachodzi w lagunach, co jest zgodne z wieloma normami i praktykami branżowymi. Laguny, nazywane też stawami osadowymi czy basenami sedymentacyjnymi, to zbiorniki o dużej powierzchni, gdzie przez dłuższy czas osady mają możliwość samodzielnego opadania i zagęszczania pod wpływem grawitacji. Ten proces przebiega powoli, co daje czas bakteriom i mikroorganizmom na rozkład materii organicznej oraz ułatwia oddzielanie wody od części stałych. W Polsce, choć coraz częściej stosuje się bardziej zaawansowane technologie, laguny nadal spotyka się w mniejszych oczyszczalniach, zwłaszcza na terenach wiejskich lub tam, gdzie priorytetem jest prostota i niskie koszty eksploatacyjne. Moim zdaniem, taka metoda – mimo że wydaje się przestarzała – ma kilka zalet: jest tania, praktycznie bezobsługowa i nie wymaga elektryczności. Oczywiście, wymaga dużo miejsca, więc nie sprawdzi się w miejskich oczyszczalniach, ale tam, gdzie czas nie gra aż tak wielkiej roli i gdzie liczy się przede wszystkim prostota oraz niskie nakłady, laguny są nadal świetnym rozwiązaniem. Z mojego doświadczenia w branży wynika, że laguny dobrze spełniają swoją rolę, jeśli tylko są właściwie nadzorowane – trzeba pamiętać o kontroli poziomu osadu i zapobieganiu ewentualnym przenikom do gruntu. Przy okazji, taki sposób zagęszczania wpisuje się w dobre praktyki gospodarki wodno-ściekowej, zwłaszcza zgodnie z wytycznymi dotyczącymi wykorzystania procesów naturalnych i ograniczania zużycia energii w oczyszczalniach.
Często można się spotkać z przekonaniem, że proces zagęszczania osadów ściekowych odbywa się w urządzeniach takich jak wirówki, prasy taśmowe czy filtry próżniowe. To jednak nie do końca odpowiada rzeczywistości, jeśli chodzi o naturalny charakter tego procesu. Wirówki, mimo że bardzo wydajne, stosuje się głównie do mechanicznego, szybkiego oddzielania wody od osadu. Ich zadaniem jest intensywne wymuszanie sedymentacji za pomocą siły odśrodkowej, co sprawdza się tam, gdzie liczy się czas i efektywność, ale nie można tego nazwać procesem naturalnym – to typowe rozwiązanie przemysłowe, wymagające zaawansowanej obsługi. Z kolei prasy taśmowe oraz filtry próżniowe to urządzenia do mechanicznego odwadniania osadów, gdzie poprzez docisk lub podciśnienie wyciska się wodę z osadu. Oba te rozwiązania stosowane są, gdy trzeba szybko i skutecznie zmniejszyć objętość osadów, na przykład w dużych oczyszczalniach miejskich. W tych urządzeniach kluczową rolę odgrywa automatyzacja i technika, a nie naturalne procesy zachodzące samoistnie pod wpływem grawitacji czy bakterii. Bardzo często myli się zagęszczanie naturalne z mechanicznym, co może wynikać z niewiedzy na temat różnic między tymi technologiami lub z faktu, że w rzeczywistości często stosuje się kilka metod jednocześnie, tworząc tzw. systemy hybrydowe. Jednak w pytaniu kluczowe jest słowo „naturalny” – a tu liczy się czas, brak wymuszenia i udział procesów biologicznych. Laguny są właśnie przykładem miejsca, gdzie można zaobserwować naturalny proces zagęszczania, zgodnie z podejściem ekologicznym i oszczędnym. Mechaniczne urządzenia odwadniające stosuje się dopiero wtedy, gdy zależy nam na szybszym, efektywniejszym zmniejszeniu ilości wody w osadzie, co jednak nie jest procesem naturalnym w rozumieniu inżynierii środowiska. Moim zdaniem warto pamiętać o tej różnicy, zwłaszcza przy projektowaniu lub modernizacji oczyszczalni ścieków – to wpływa na wybór technologii i koszty całego przedsięwzięcia.