Dokładnie tak – stan techniczny i przydatność do użytkowania przepompowni wody należy oceniać co 5 lat. Wynika to bezpośrednio z przepisów prawa budowlanego (art. 62 ustawy Prawo budowlane), gdzie jasno określono obowiązek przeprowadzania okresowych kontroli obiektów budowlanych, w tym właśnie przepompowni, nie rzadziej niż raz na 5 lat. To minimum, które zapewnia bezpieczeństwo ciągłości działania, jak i właściwy poziom eksploatacji. Moim zdaniem, przy przepompowniach szczególnie ważne jest skrupulatne przestrzeganie harmonogramu przeglądów – urządzenia te pracują często w trudnych warunkach, są narażone na korozję, zapychanie czy awarie mechaniczne. Praktyka pokazuje, że regularne, dobrze udokumentowane przeglądy pozwalają wcześnie wykryć drobne defekty, które, jeśli się je zaniedba, mogą rozwinąć się w poważne awarie skutkujące przestojami, a nawet zagrożeniem dla środowiska. W branży wod-kan mówi się, że solidna dokumentacja przeglądów to podstawa – żadna poważna firma nie ryzykuje tu opóźnień. Warto dodać, że zalecenia producentów pomp i automatyki często przewidują częstsze przeglądy eksploatacyjne, ale te pięcioletnie kontrole są obowiązkowe i obejmują całościową ocenę obiektu: stan konstrukcji, instalacji elektrycznej, odporności na przeciążenia i ogólną przydatność do dalszego użytkowania. Z doświadczenia wiem, że dobrze wykonana kontrola pięcioletnia nieraz uratowała przepompownię przed poważną awarią – i to jest najważniejsze.
Bardzo często pojawia się przekonanie, że kontrole stanu technicznego przepompowni wody trzeba robić częściej niż raz na 5 lat – wydaje się, że skoro urządzenie jest tak istotne dla infrastruktury, to coroczne czy dwuletnie przeglądy są koniecznością. To jednak typowy błąd myślowy, który bierze się z mylenia rutynowej obsługi eksploatacyjnej z okresową oceną przydatności do użytkowania obiektu budowlanego. Owszem, urządzenia w przepompowniach (np. pompy, automatyka, zawory) powinny być sprawdzane i serwisowane znacznie częściej, zgodnie z zaleceniami producentów – to jednak nie jest równoznaczne z formalną, pięcioletnią kontrolą obiektu, jaką precyzuje Prawo budowlane. Rozumiem, skąd bierze się ten pogląd: praktyka codzienna w branży wodociągowej naprawdę wymusza regularne doglądanie sprzętu, ale tu chodzi o przeglądy eksploatacyjne, a nie całościową ocenę przydatności do użytkowania, która obejmuje również elementy konstrukcyjne, ochronę przeciwporażeniową i inne, mniej oczywiste aspekty. Ustawodawca uznał, że w przypadku przepompowni okres pięciu lat jest wystarczający do oceny ich bezpieczeństwa i funkcjonalności – oczywiście pod warunkiem, że bieżąca eksploatacja jest prowadzona rzetelnie. Wybierając częstotliwość 2, 3 czy 4 lata, można wpaść w pułapkę nadmiarowych kontroli, które generują niepotrzebne koszty i często dublują czynności codzienne serwisu. Z drugiej strony, zbyt rzadkie kontrole (np. ponad 5 lat) są już ewidentnie niezgodne z prawem i mogą prowadzić do poważnych konsekwencji – zarówno technicznych, jak i formalnych podczas ewentualnych kontroli urzędowych. Podsumowując: kluczem jest rozróżnienie przeglądów eksploatacyjnych i tych zgodnych z Prawem budowlanym; przepompownię jako obiekt budowlany trzeba oceniać formalnie nie rzadziej niż co 5 lat.