Dziennik budowy to dokument, który jest absolutnie kluczowy na każdej większej inwestycji budowlanej. W praktyce to właśnie tam, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego, wpisuje się najważniejsze fakty i zdarzenia dotyczące realizacji robót, w tym potwierdzenie gotowości obiektu do odbioru końcowego. Dziennik prowadzi się od chwili rozpoczęcia budowy aż do jej zakończenia, włącznie z odbiorami, przerwami technologicznymi czy istotnymi zmianami. Z mojego doświadczenia to jest taki „pamiętnik budowy”, który pozwala nie tylko śledzić postęp prac, ale też rozwiązywać ewentualne spory w trakcie odbiorów, bo daje przejrzysty obraz, co się działo na budowie. Wpis o gotowości obiektu do odbioru końcowego ma ogromne znaczenie formalne – to sygnał dla wszystkich stron, że można przystępować do procedur odbiorowych. Warto wiedzieć, że zaniedbania w prowadzeniu dziennika mogą skutkować problemami podczas odbioru lub nawet odpowiedzialnością prawną. Dziennik budowy jest wymagany przez prawo budowlane i często jest kontrolowany przez inspektora nadzoru lub PINB. To nie tylko formalność, ale dowód rzetelności i porządku na budowie. Tak naprawdę bez tego dokumentu cała procedura odbiorowa potrafi stanąć w miejscu.
Często pojawia się zamieszanie wśród osób początkujących na budowie, co do roli różnych dokumentów. Weźmy książkę obmiarów – to narzędzie do rejestrowania ilości wykonanych robót, bardzo przydatne przy rozliczeniach finansowych, ale nigdy nie służy do potwierdzenia gotowości obiektu do odbioru końcowego. Tam zapisuje się szczegółowe pomiary, ale brak jest formalnych wpisów o zakończeniu budowy. Z kolei protokół odbioru robót pełni inną funkcję – to dokument sporządzany po odbiorze, który formalizuje przekazanie i akceptację wykonanych prac, jednak nie jest miejscem, gdzie potwierdza się gotowość do odbioru. Ludzie mylą to, bo odbiór robót często jest mylony z samym zgłoszeniem gotowości do odbioru – a to są dwa różne etapy. Projekt wykonawczy natomiast to dokumentacja techniczna, która służy do realizacji robót budowlanych, zawiera rysunki i opisy technologii wykonania, ale nie prowadzi się w nim żadnych wpisów operacyjnych. Typowym błędem jest traktowanie dokumentacji projektowej jako swego rodzaju dziennika wydarzeń na budowie – nic bardziej mylnego. Potwierdzenie gotowości do odbioru musi mieć formę oficjalnego wpisu w dzienniku budowy, bo tylko ten dokument ma taką moc prawną, potwierdzoną przez przepisy prawa budowlanego. Moim zdaniem wiele osób przecenia rolę innych dokumentów, zapominając, że dziennik budowy to obowiązkowa podstawa każdej inwestycji i jedyne miejsce, gdzie wpis o gotowości ma faktyczną wagę proceduralną. To nie jest kwestia jakiejś tradycji czy przyzwyczajeń, tylko praktyczny wymóg branżowy, który reguluje cały proces inwestycyjny.