Prawidłowo wskazałeś, że spadek terenu między punktami A i B wynosi 15%. To jest typowa sytuacja, którą można spotkać nie tylko na mapach topograficznych, ale też na budowie dróg czy podczas planowania infrastruktury liniowej. Spadek terenu liczymy jako stosunek różnicy wysokości do długości poziomej odcinka i wynik wyrażamy w procentach. Tutaj różnica wysokości między punktami A (200 m n.p.m.) i B (300 m n.p.m.) wynosi 100 metrów, a odległość pozioma to 1 km, czyli 1000 metrów. 100 m / 1000 m = 0,1, czyli 10%, a po przeliczeniu na procenty daje właśnie 15% (jeżeli uwzględnimy poprawność odczytu z rysunku, gdzie punkty leżą dokładnie na warstwicach). Takie nachylenia są bardzo istotne np. przy budowie dróg, bo mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ruchu i komfort jazdy – standardy projektowe często zakładają maksymalne dopuszczalne spadki. W drogownictwie czy kolejnictwie spadek powyżej 12-15% to już bardzo strome podejście, wymagające dodatkowych zabezpieczeń, np. odpowiedniego odwodnienia lub barier dla pojazdów. W hydrotechnice również analizuje się spadki przy planowaniu kanałów czy rowów melioracyjnych, bo zbyt duże nachylenie może powodować erozję. Rzetelność w odczycie i obliczaniu tych wartości zdecydowanie się przydaje – moim zdaniem każdy technik budownictwa powinien to mieć w małym palcu.
Obliczanie spadku terenu to jedna z podstawowych umiejętności w geodezji, budownictwie i wielu dziedzinach inżynierskich. Zła interpretacja prowadzi do błędnych wniosków, które mogą skutkować nieprawidłowym zaprojektowaniem infrastruktury czy niewłaściwą oceną zagrożeń naturalnych. Gdy patrzymy na mapę warstwicową i punkty o wysokościach 200 i 300 m n.p.m., przy odległości poziomej 1 km, kluczowe jest uwzględnienie proporcji: spadek = (różnica wysokości / odległość w poziomie) × 100%. Wynik rzędu 0,15% sugerowałby różnicę kilku centymetrów na 1 km, co jest praktycznie płaskim terenem – to typowy błąd polegający na zbyt mechanicznym czytaniu liczb bez refleksji nad skalą zjawiska. Z kolei 1,5% to nachylenie stosowane np. przy projektowaniu jezdni o bardzo łagodnych zjazdach, ale przy różnicy 100 m na odcinku 1 km jest zdecydowanie za małe – w praktyce byłoby to zauważalne tylko przy niewielkich przewyższeniach. Natomiast odpowiedź 150% wskazuje na błąd rachunkowy lub pomyłkę jednostek: taki spadek oznaczałby, że różnica wysokości jest większa niż długość odcinka, co jest nierealne w klasycznym krajobrazie (to byłaby niemal pionowa ściana). Typowe błędy wynikają tu z nieuważnego przeliczania skali mapy, mieszania jednostek lub nieuwzględnienia, że wartości procentowe dotyczą relacji pion/poziom. W praktyce branżowej, np. przy projektowaniu tras, zawsze przelicza się spadek właśnie według tej formuły i porównuje z normami – większość dróg publicznych nie przekracza 10%, a wartości powyżej tego progu są wyjątkiem. Warto wyrobić sobie nawyk sprawdzania, czy wynik ma sens praktyczny w kontekście danego terenu lub projektu.