Właściwie zauważyłeś, że kluczową sprawą przy pracy koparką w pobliżu napowietrznych linii energetycznych jest wysokość napięcia w tej linii. To ona wyznacza minimalne odległości bezpieczne od przewodów, których należy bezwzględnie przestrzegać podczas robót ziemnych. Przykładowo, dla linii niskiego napięcia ta odległość jest inna niż dla linii wysokiego napięcia – im wyższe napięcie, tym większa wymagana strefa ochronna. To wynika z przepisów BHP oraz norm branżowych, np. Rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 26 września 1997 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach energetycznych. W praktyce oznacza to, że zanim zaczniemy kopać pod rurociąg, trzeba ustalić napięcie linii i na tej podstawie wyznaczyć miejsce pracy koparki oraz innych maszyn, żeby nie doszło do zbliżenia się do przewodów na niebezpieczną odległość. Nierzadko trzeba nawet wyznaczyć specjalne strefy niebezpieczne i oznakować teren. W branży to podstawa – wielu pracowników zapomina, że nawet niewielkie zbliżenie metalowej części maszyny do przewodów może doprowadzić do tragicznych skutków. Moim zdaniem, najważniejsze jest tu zdrowe podejście do bezpieczeństwa, bo prąd nie wybacza błędów. Warto też pamiętać, że za nieprzestrzeganie tych przepisów grożą poważne konsekwencje formalne i finansowe, no i przede wszystkim chodzi o życie ludzi.
Często się zdarza, że planując roboty ziemne w pobliżu infrastruktury energetycznej, koncentrujemy się na takich aspektach jak gabaryty koparki czy wielkość wykopu. Oczywiście, to są bardzo istotne sprawy z punktu widzenia logistyki czy stabilności wykopu, ale zupełnie nie mają wpływu na bezpieczeństwo pracy w kontekście zagrożenia porażeniem prądem z napowietrznej linii. W praktyce, szerokość czy długość maszyny nie daje nam żadnej informacji o tym, jak blisko przewodów można się zbliżyć, bo kluczowe są tu właściwości elektryczne linii energetycznej, czyli przede wszystkim jej napięcie. Wiele osób też myli bezpieczeństwo mechaniczne z elektrycznym, myśląc, że wystarczy zapewnić odpowiednie pole manewru – tymczasem przy pracy pod linią wysokiego napięcia nawet niewielkie zbliżenie metalowego ramienia koparki do przewodu grozi przeskokiem łuku elektrycznego. Podobnie, parametry rurociągu, takie jak średnica czy spadek podłużny, są ważne z punktu widzenia hydrauliki czy technologii układania, lecz nie mają żadnego znaczenia przy określaniu strefy bezpieczeństwa względem linii energetycznej. Częstym błędem jest też skupianie się wyłącznie na głębokości wykopu – to może być istotne przy ocenie stabilności gruntu, ale nie rozwiązuje ryzyka porażenia prądem. Moim zdaniem, warto zawsze konsultować się z energetykami i korzystać z aktualnych przepisów i wytycznych branżowych – tylko wtedy mamy pewność, że działamy zgodnie ze sztuką i zapewniamy bezpieczeństwo całej ekipie. Praktyka pokazuje, że lekceważenie tego zagadnienia niestety często prowadzi do wypadków, dlatego w tym przypadku najważniejsze jest zawsze ustalenie wysokości napięcia w linii i na tej podstawie zaplanowanie bezpiecznej pracy.