Rury i kształtki z polichlorku winylu (PVC) to w tej chwili właściwie standard, jeśli chodzi o budowę nowoczesnych sieci kanalizacyjnych. Mają sporo zalet – są lekkie, bardzo łatwo się je transportuje i montuje, nie korodują, a do tego są odporne na działanie większości chemikaliów występujących w ściekach. Moim zdaniem, właśnie ta odporność chemiczna i brak problemów z rdzewieniem sprawiają, że praktycznie każdy inwestor czy projektant sięga dziś po PVC, zwłaszcza przy sieciach kanalizacji sanitarnej czy deszczowej. W praktyce montaż takich rur jest szybki, bo stosuje się systemy kielichowe na uszczelkę albo zgrzewanie, nie trzeba żadnych specjalistycznych narzędzi. Zgodnie z normą PN-EN 1401-1, rury kanalizacyjne z PVC-U spełniają wymagania wytrzymałościowe i szczelności. Często spotyka się też rozwiązania łączące PVC z innymi tworzywami, ale bazą jest właśnie polichlorek winylu. W Polsce, jak obserwuję, praktycznie każda większa inwestycja w kanalizację opiera się dziś na rurach z PVC, bo to po prostu się opłaca i długo wytrzymuje. Dodatkowo, jeśli chodzi o środowisko, PVC jest w pełni recyklingowalny. Praktyka pokazuje, że nawet po latach eksploatacji takie rury nie wykazują praktycznie żadnych oznak zużycia, jeśli są poprawnie użytkowane.
Wiele osób, zwłaszcza pamiętających starsze rozwiązania, kojarzy sieci kanalizacyjne z rurami stalowymi czy żeliwnymi – i rzeczywiście, kiedyś bywały one stosowane, zwłaszcza na początku XX wieku lub w instalacjach specjalnych. Jednak stal bardzo szybko koroduje w kontakcie z wilgocią i agresywnymi ściekami, więc wymagała kosztownej konserwacji i zabezpieczenia powłokami antykorozyjnymi. Współczesne normy, jak choćby PN-EN 752 czy PN-EN 1401-1, praktycznie wykluczają stal w typowych sieciach kanalizacyjnych, bo jej trwałość i opłacalność są niewystarczające. Żeliwo natomiast, mimo całkiem niezłej odporności chemicznej i sztywności, jest bardzo ciężkie i trudne w montażu – do dużych średnic potrzeba specjalistycznego sprzętu, a sam materiał jest podatny na pękanie przy silnych obciążeniach dynamicznych. Dziś żeliwo spotyka się wyłącznie w kanalizacji wewnętrznej w budynkach, czasem na krótkich odcinkach, gdzie liczy się wyciszenie przepływu ścieków. Materiały ceramiczne, na przykład kamionka, były kiedyś bardzo popularne ze względu na odporność na agresywne ścieki, ale mają swoje wady: są ciężkie, kruche i wymagają bardzo starannego montażu. Koszt transportu i układania rur ceramicznych jest na tyle wysoki, że obecnie wypierają je nowoczesne tworzywa sztuczne. Typowym błędem przy wyborze materiałów jest patrzenie wyłącznie na ich wytrzymałość mechaniczną czy tradycję stosowania, a nie uwzględnianie norm, wygody montażu i kosztów eksploatacji. W praktyce to właśnie rury z polichlorku winylu (PVC) stały się uniwersalnym rozwiązaniem – mają niską wagę, wysoką odporność chemiczną i długowieczność. Stosowanie stali, żeliwa czy ceramiki przy nowych sieciach kanalizacyjnych to raczej wyjątek niż standard, zwykle podyktowany specyficznymi warunkami, np. zabytkowym charakterem inwestycji lub bardzo agresywnym środowiskiem chemicznym. Większość aktualnych projektów i realizacji opiera się o systemy z PVC, bo takie są po prostu najlepsze pod względem technicznym i ekonomicznym.