Składowiska odpadów obojętnych zgodnie z obowiązującymi przepisami i praktyką branżową rzeczywiście powinny być lokalizowane na nieużytkach gruntowych. Wynika to stąd, że takie tereny nie mają większego znaczenia gospodarczego, nie są wykorzystywane rolniczo, budowlano czy rekreacyjnie, więc ryzyko konfliktów społecznych oraz szkód środowiskowych jest tu znacznie mniejsze. W praktyce nieużytki często to grunty zdegradowane – np. po eksploatacji kopalin, wysypiskach dawnego typu czy przemysłowych zanieczyszczeniach. To trochę jakbyśmy wykorzystywali już i tak nieprzydatne fragmenty terenu do celu, który raczej nie poprawia wartości krajobrazu, ale przynajmniej nie pogarsza sytuacji innych obszarów. Z mojego doświadczenia wynika, że takie podejście zmniejsza protesty społeczne, bo nikt nie chce mieć wysypiska pod domem czy na polu uprawnym. Równocześnie na nieużytkach można łatwiej spełnić wymagania dotyczące izolacji od wód gruntowych i powierzchniowych, bo zwykle są to miejsca wyżej położone lub z glebami o niskiej przepuszczalności. Dobre praktyki branżowe wskazują, by właśnie na takich terenach planować nowe inwestycje związane z gospodarką odpadami – to minimalizuje wpływ na środowisko i ogranicza potencjalne szkody dla ludzi.
Przy wyborze lokalizacji składowiska odpadów obojętnych kluczowe jest bezpieczeństwo środowiskowe oraz minimalizacja ryzyka zanieczyszczenia wód i gleby. Kierując się pierwszą odpowiedzią, można ulec złudzeniu, że dolina rzek będzie wygodna – bo płasko, łatwy dostęp, ale to bardzo ryzykowne. Bliskość cieków wodnych sprzyja migracji zanieczyszczeń, szczególnie jeśli wystąpią awarie systemów uszczelniających albo nieprzewidziane opady. W praktyce nawet odpady obojętne mogą mieć wpływ na wodę, a przy wysokiej wodzie ryzyko powodziowego rozmycia składowiska jest spore. Podobnie strefy osuwisk są wykluczone – osuwiska to miejsca niestabilne, a każde naruszenie struktury gruntu może spowodować uruchomienie mas ziemnych razem ze składowanymi odpadami. W branży mówi się, że to proszenie się o katastrofę. Składowiska wymagają stabilnego podłoża, które przez dziesiątki lat nie ulegnie gwałtownym zmianom. Z kolei tereny spękane, czyli miejsca z naturalnymi szczelinami czy pęknięciami w podłożu, stanowią poważne zagrożenie dla migracji potencjalnych zanieczyszczeń do wód podziemnych – nawet jeśli to odpady obojętne, to zawsze może dojść do wymywania jakichś składników. Często myślimy: „to tylko neutralne odpady”, więc gdzie nie wrzucisz, tam nie zaszkodzi – ale to błędne podejście. Przepisy, m.in. Rozporządzenie Ministra Środowiska czy standardy branżowe, jasno wskazują, że nieużytki gruntowe są preferowane, bo mają najmniejszą wartość gospodarczą i środowiskową, a jednocześnie łatwiej je zabezpieczyć technicznie. Typowym błędem jest nieprzemyślane wybieranie miejsca tylko ze względów logistycznych lub ekonomicznych, pomijając aspekt długofalowego bezpieczeństwa, co w dłuższej perspektywie zawsze się mści.