Właściwie wybrana szerokość wykopu przy układaniu rury DN 500 to przykład takiego działania, gdzie nie chodzi tylko o trzymanie się wytycznych z tabeli, ale też o bezpieczeństwo i wygodę pracy. Dla średnicy nominalnej DN 500, zgodnie z przedstawioną tabelą, minimalna szerokość przestrzeni roboczej po obu stronach rury wynosi 0,35 m. Ale – i to jest ważne – szerokość całego wykopu to suma średnicy rury (czyli 0,5 m dla DN 500) plus dwa razy przestrzeń robocza (0,35 m po każdej stronie). Razem mamy 0,5 + 0,35 + 0,35, co daje 1,20 m. Takie podejście jest zgodne z normami branżowymi i warunkami technicznymi dla robót ziemnych – chodzi o to, żeby pracownicy mieli wygodny dostęp do rury na całej długości, mogli swobodnie manewrować narzędziami i bezpiecznie wykonywać prace montażowe czy ewentualne poprawki. Z mojego doświadczenia na budowie wynika, że nawet minimalne odchylenie od tych wartości potrafi potem utrudnić całą robotę – zwłaszcza przy większych średnicach rur. Poza tym, prawidłowe wymiarowanie wykopu ułatwia też późniejsze zagęszczanie gruntu i zabezpieczenie rurociągu. W skrócie – nie tylko teoria, ale i praktyka pokazuje, że 1,20 m to rozsądne minimum, które się po prostu sprawdza.
Wielu osobom potrafi się pomylić, kiedy przychodzi do wyliczania szerokości wykopu pod rurociąg – to nic dziwnego, bo liczby w tabeli mogą mylić, zwłaszcza jeśli nie do końca odczyta się, o jaką wartość chodzi. Najczęstszym błędem jest założenie, że szerokość przestrzeni roboczej podana w tabeli to szerokość całego wykopu, a nie tylko odległość między rurą a ścianą wykopu po jednej stronie. Ktoś może np. pomyśleć, że dla DN 500 należy wykonać wykop szerokości 0,35 m, co już od razu widać, że jest nierealne – rura się tam nie zmieści! Z drugiej strony, wybierając wartości typu 1,45 m lub 1,60 m, można przesadzić w drugą stronę, zakładając zbyt duże zapasy na przestrzeń roboczą, co prowadzi do niepotrzebnego zwiększenia zakresu robót ziemnych, wyższych kosztów i nadmiernej ingerencji w otoczenie. Odpowiedź 0,85 m wydaje się czasem logiczna, jeśli ktoś policzy tylko średnicę rury i doda jedną przestrzeń roboczą (0,5 + 0,35), ale to nadal za mało, bo miejsce musi być po obu stronach rury – pracownicy nie mogą przeciskać się na siłę, a sprzęt musi mieć swobodę ruchu. Z mojego punktu widzenia, takie błędy wynikają głównie z niedokładnego czytania zapisów technicznych i nieprzełożenia ich na sytuację w terenie. W branży liczy się nie tylko teoria, ale i praktyka, dlatego zawsze warto zwrócić uwagę na pełne wymagania dotyczące minimalnych odległości – właśnie po to, żeby prace były bezpieczne, a wykop niepotrzebnie nie był za wąski ani za szeroki. Standardy jasno wskazują: do szerokości wykopu dolicza się dwukrotnie przestrzeń roboczą, bo to gwarantuje możliwość bezkolizyjnego wykonania montażu i ewentualnych napraw, a jednocześnie minimalizuje zbędne straty terenu.