Poziomica, taka jak ta widoczna na zdjęciu, jest absolutnie podstawowym narzędziem przy montażu wszelkiego typu zbiorników, w tym osadników gnilnych. Umożliwia ona precyzyjne sprawdzenie, czy montowany zbiornik jest prawidłowo wypoziomowany względem gruntu. Jest to niezwykle istotne, ponieważ niewłaściwe ułożenie osadnika może prowadzić do problemów z odpływem ścieków, nieszczelnościami czy nawet uszkodzeniami konstrukcji w dłuższym okresie eksploatacji. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu instalatorów bagatelizuje ten etap, a to właśnie przez brak poziomowania pojawiają się później najczęściej reklamacje. W praktyce, zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi i zaleceniami producentów osadników, poziomowanie wykonuje się zawsze przed zasypaniem i podłączeniem instalacji dopływowej oraz odpływowej. Niektórzy mogą uznać, że wystarczy „na oko”, ale osobiście bym tego nie ryzykował - nawet kilka milimetrów nachylenia potrafi zrobić różnicę. Takie narzędzia jak poziomica pozwalają też szybko wykryć ewentualne błędy podczas niwelowania podłoża. Na budowie, gdzie czas to pieniądz, precyzja i szybka kontrola poziomu to ogromna zaleta. Szczerze mówiąc, jeśli ktoś nie używa poziomnicy przy montażu osadnika, to trochę jakby celowo prosił się o późniejsze kłopoty.
Pomiar średnicy, szerokości czy głębokości posadowienia osadnika wymaga zupełnie innych narzędzi i procedur niż te, które pozwala wykonać poziomica. Czasami można się pomylić, bo przy instalacji zbiorników faktycznie wymiary mają znaczenie – na przykład przy doborze miejsca czy określaniu objętości. Jednak do tych czynności stosuje się zazwyczaj taśmy miernicze, miarki budowlane lub specjalistyczne łaty pomiarowe. Poziomica nie jest w stanie określić ani średnicy, ani szerokości zbiornika, gdyż jej konstrukcja służy do wykrywania odchylenia od poziomu, czyli sprawdzania, czy dana powierzchnia jest idealnie pozioma względem grawitacji. Często można zauważyć, że osoby mniej doświadczone mylą funkcje tych narzędzi, patrząc jedynie na zewnętrzny wygląd lub przez pryzmat, że „jak coś mierzy, to na pewno wszystko”. Nawet głębokość posadowienia osadnika mierzy się poprzez porównanie wysokości terenu do dna wykopu, a nie z użyciem poziomnicy. Takie błędne podejście bywa wynikiem braku praktyki lub nieznajomości zasad prawidłowego montażu instalacji sanitarnych. Z mojego punktu widzenia, szczególnie w pracy wykonawczej, kluczowe jest rozumienie przeznaczenia narzędzi i stosowanie ich zgodnie z instrukcją. Użycie poziomnicy do czegokolwiek poza sprawdzaniem poziomu jest po prostu niepraktyczne i nieefektywne. Warto pamiętać, że dobry fachowiec zawsze dobiera narzędzie do zadania, a nie na odwrót – to jedna z podstawowych zasad na każdym placu budowy, także przy instalacji osadników gnilnych.