Dokładnie tak, budowa sieci wodociągowej wraz z przyłączami według przedstawionego harmonogramu jest przewidziana na okres czterech miesięcy. Wynika to z faktu, że prace nad siecią wodociągową rozpoczynają się w lutym i kończą w maju, natomiast przyłącza wodociągowe startują w marcu i również kończą się w maju. Analizując harmonogram, trzeba zawsze brać pod uwagę zarówno rozpoczęcie, jak i zakończenie wszystkich powiązanych prac – kluczowa jest tutaj synchronizacja etapów. W praktyce branżowej takie planowanie pozwala uniknąć przestojów i zapewnia, że żaden etap nie zostanie pominięty. Często spotyka się projekty, gdzie przy braku jasnego harmonogramu dochodzi do konfliktów sprzętowych albo logistycznych, a tutaj – wszystko ładnie rozpisano. Moim zdaniem, umiejętność czytania tego typu tabeli to jedna z podstawowych kompetencji technika budownictwa. To też pokazuje, jak ważne jest dobre planowanie – woda w kranie nie pojawia się przecież z dnia na dzień. Praktycy często podkreślają, że realne terminy są równie ważne, jak jakość wykonania. Mam wrażenie, że właśnie takie zadania uczą myślenia projektowego i spojrzenia na inwestycję „z góry”, a nie tylko od strony łopaty.
Wybierając inny okres niż cztery miesiące, łatwo wpaść w pułapkę myślenia liniowego lub nieuwzględniania wszystkich elementów składowych procesu budowy. Na przykład, jeśli ktoś uznał, że sieć wodociągowa realizowana jest tylko wtedy, gdy sama główna linia jest budowana, pomija przyłącza, które są nieodłącznym elementem funkcjonowania całego systemu. W praktyce zawsze rozpatruje się je razem, bo dopiero wtedy cała infrastruktura jest kompletna i gotowa do odbioru technicznego. Wskazanie dwóch miesięcy wynika często z przeoczenia, że przyłącza wodociągowe zaczynają się z opóźnieniem o miesiąc względem sieci, a kończą się równocześnie. Podobnie wybór trzech miesięcy bierze się z liczenia wyłącznie okresu budowy samej sieci, bez uwzględnienia, że przyłącza to osobna pozycja w harmonogramie, i muszą zostać zakończone razem z siecią, by całość była funkcjonalna. Czasem ktoś sugeruje się najdłuższym okresem z harmonogramu, stąd pięć miesięcy – lecz to dotyczy innych robót, np. kanalizacji deszczowej, nie zaś ściśle sieci wodociągowej z przyłączami. Moim zdaniem, tutaj bardzo ważne jest praktyczne zrozumienie, że na budowie wszystko rozgrywa się równolegle i etapami, więc czytając harmonogram, trzeba patrzeć na nakładanie się robót i ich zależności. Często spotyka się też myślenie, że poszczególne etapy można liczyć osobno, podczas gdy w rzeczywistości wykonawcy planują prace tak, by minimalizować przestoje i zminimalizować całkowity czas realizacji inwestycji – co jest zgodne z zasadą Lean Construction, optymalizującą przepływy i eliminującą straty czasowe. Branżowe doświadczenie uczy, że tylko całościowe spojrzenie na harmonogram daje prawidłową odpowiedź.