Limnigraf to urządzenie, które zostało specjalnie stworzone do automatycznego rejestrowania zmian poziomu wody w czasie – na przykład w rzekach, jeziorach czy zbiornikach retencyjnych. Moim zdaniem to taki trochę niepozorny sprzęcik, a jednak potrafi znacznie ułatwić życie hydrologom i inżynierom. Działa na zasadzie ciągłego pomiaru wysokości lustra wody i zapisuje te dane, często w postaci wykresów lub cyfrowych zapisów na nośniku pamięci. Dzięki temu można potem dokładnie przeanalizować, jak zachowywał się poziom wody na przykład podczas wezbrania czy suszy. W branży wodnej limnigrafy są praktycznie standardem, a ich zastosowanie pozwala wykrywać nawet drobne zmiany, które mogą być kluczowe np. dla bezpieczeństwa wałów przeciwpowodziowych czy planowania gospodarki wodnej. Często spotyka się je w stacjach hydrologicznych i to nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Z mojego doświadczenia – bez takiego automatycznego rejestratora nie da się rzetelnie prowadzić długoterminowych obserwacji. Warto też dodać, że nowoczesne limnigrafy mogą być wyposażone w transmisję danych – wtedy odczyty trafiają od razu do centralnej bazy, co jeszcze bardziej usprawnia monitoring. Szczerze mówiąc, jak ktoś chce mieć pełny obraz zmian stanu wód, to bez limnigrafu ani rusz.
W branży hydrologicznej i inżynierskiej rejestrowanie zmian stanów wody to zadanie wymagające nie tylko precyzji, ale i ciągłego monitoringu. Wiele osób może pomyśleć, że urządzenia takie jak echosonda, łata geodezyjna czy sonda drążkowa sprawdzą się w tej roli, ale każdy z tych sprzętów służy zupełnie innym celom technicznym. Echosonda to narzędzie, które wykorzystuje fale dźwiękowe do pomiaru głębokości zbiorników wodnych czy profilu dna – jest niezastąpiona przy batymetrii, czyli mapowaniu dna np. jeziora, lecz absolutnie nie rejestruje zmian poziomu wody w czasie. Wynik z echosondy to pojedynczy pomiar, nie ciągły zapis zmian stanu wody. Z kolei łata geodezyjna, którą często spotyka się podczas pomiarów terenowych, służy do manualnego odczytu poziomu wody, najczęściej w ramach nieregularnych, punktowych pomiarów. Można nią sprawdzić aktualny stan wody, ale żeby uzyskać ciągły zapis zmian, trzeba by stać przy niej cały czas i ręcznie notować wyniki, co jest nierealne w praktyce operacyjnej. Sonda drążkowa natomiast to narzędzie wykorzystywane głównie do sprawdzania głębokości cieczy na niewielkich głębokościach czy przy badaniu osadów dennych – jej zastosowanie jest ograniczone, a wyniki mają charakter wyłącznie chwilowy. Brak automatyzacji i możliwości prowadzenia długoterminowego, ciągłego rejestru powoduje, że te narzędzia nie nadają się do profesjonalnego monitorowania zmian stanów wód. Typowym problemem w myśleniu jest tu utożsamianie każdego urządzenia pomiarowego z rejestratorem, podczas gdy tylko limnigrafy są przystosowane do pełnej, automatycznej rejestracji zmian poziomu wody przez dłuższy czas – zgodnie z normami i praktykami hydrologicznymi stosowanymi w Polsce i na świecie.