Odpowiedź „przeciwerozyjna” jest tutaj zdecydowanie trafna. Ten typ zabudowy terenu leśnego ma za zadanie chronić glebę przed erozją wodną, szczególnie na terenach nachylonych, gdzie spływ powierzchniowy wody może prowadzić do wypłukiwania cennej warstwy próchnicznej. Na zdjęciu widoczne są poprzeczne przegrody z bali drewnianych, które spowalniają przepływ wody, powodując jej rozproszenie i stopniowe wsiąkanie w glebę. To bardzo klasyczne rozwiązanie, które można spotkać np. w górach czy na stokach o dużym nachyleniu. Z mojego doświadczenia wynika, że tego typu zabezpieczenia są często stosowane tam, gdzie szlaki czy leśne drogi są silnie narażone na podmycie i wymywanie gleby. W polskich lasach takie zabudowy wykonuje się zgodnie z wytycznymi Lasów Państwowych oraz zgodnie z zaleceniami instrukcji ochrony przeciwerozyjnej. Dodatkową zaletą jest to, że te struktury zwiększają retencję lokalną, poprawiając mikroklimat i ograniczając odpływ powierzchniowy. Warto pamiętać, że odpowiednie zabezpieczenie stoków ma też znaczenie dla ochrony infrastruktury leśnej oraz bioróżnorodności, bo utrzymuje trwałość siedlisk. Odpowiedź wpisuje się więc w katalog dobrych praktyk gospodarki leśnej.
Zabudowy biotechniczne, o których często się mówi, opierają się na wykorzystaniu materiałów żywych – głównie roślin – do stabilizacji skarp, brzegów rzek czy innych terenów narażonych na degradację. Choć brzmi to podobnie do ochrony przeciwerozyjnej, to jednak główny nacisk jest tam na ukorzenianie roślin, które chronią glebę bardziej korzeniami niż fizyczną barierą. Z kolei zbiorniki retencyjne kojarzą się raczej z większą skalą – są to sztuczne lub naturalne zbiorniki wodne, magazynujące wodę opadową i powierzchniową, by zapobiegać suszy czy gwałtownym powodziom. Tego typu konstrukcje mają zupełnie inną skalę i przeznaczenie niż te widoczne na zdjęciu – zwykle są to duże obiekty hydrotechniczne, a nie proste drewniane przegrody na leśnych stokach. Zbiorniki kolmatacyjne zaś, których nazwa może wprowadzać w błąd, służą głównie do oczyszczania wód z zawiesin i osadów, a nie do kontroli erozji na terenach leśnych. Często spotyka się błędne przekonanie, że każda przeszkoda w lesie to już albo retencja, albo biotechnika, ale moim zdaniem to uproszczenie. Najważniejsze jest, by umieć rozróżnić cel i sposób działania – tylko zabudowa przeciwerozyjna fizycznie zatrzymuje wodę i materiał glebowy na stromych stokach, co widać na zdjęciu. Pozostałe rozwiązania mają inne zastosowania i nie zastąpią bezpośredniej ochrony przed spływem i erozją gleby, która jest kluczowa zwłaszcza w rejonach górskich i na obszarach narażonych na degradację przez szybki odpływ powierzchniowy. W praktyce leśnej czy w gospodarce wodnej dobór metody zawsze musi być poparty analizą lokalnych warunków, a automatyczne utożsamianie widocznych na zdjęciu konstrukcji z innymi typami zabudowy bywa, niestety, powielanym błędem.