Prawidłowa odpowiedź to młynek hydrometryczny, bo właśnie ten przyrząd służy do pomiaru prędkości przepływu wody w rzekach, kanałach i innych ciekach. Dzięki temu urządzeniu można precyzyjnie określić natężenie przepływu (czyli Q w m³/s), co widać na wykresie. Moim zdaniem, w praktyce hydrometria opiera się właśnie na takich pomiarach terenowych – operator zanurza młynek, rejestruje liczbę obrotów wirnika przy znanej powierzchni przekroju poprzecznego koryta i voila, po przeliczeniu mamy gotowy wynik. To jest sprzęt stosowany przez Wody Polskie i inne instytucje monitoringowe, bo gwarantuje powtarzalność i zgodność z europejskimi normami, np. PN-EN ISO 748. Warto też wiedzieć, że młynek hydrometryczny jest niezastąpiony tam, gdzie konieczna jest wysoka dokładność danych, szczególnie przy niskich i wysokich stanach wód. W odróżnieniu od nowocześniejszych metod typu ADCP, młynki są tanie i niezawodne, a przy tym łatwe w obsłudze – i to jest moim zdaniem ich ogromny atut. Każdy technik od gospodarki wodnej powinien umieć pracować z młynkiem – to absolutna podstawa terenowej hydrometrii, bo żadne symulacje komputerowe nie zastąpią realnych pomiarów.
Wybór batymetru, pluwiografu czy łaty niwelacyjnej wynika często z mylnego rozumienia celu i sposobu pozyskiwania danych hydrologicznych. Batymetr to narzędzie do pomiaru głębokości zbiorników wodnych – wykorzystuje się go głównie do tworzenia map dna jezior, rzek czy mórz, a nie do bezpośredniego wyznaczania natężenia przepływu Q. Otrzymane przez niego wyniki mogą być pomocne przy projektowaniu budowli hydrotechnicznych czy ocenie magazynowania wody, ale nie mają bezpośredniego przełożenia na wykresy pokazujące zmienność przepływu w czasie. Pluwiograf z kolei mierzy intensywność i sumę opadów atmosferycznych – jego dane są bardzo ważne w meteorologii czy hydrologii, zwłaszcza przy analizie zjawisk powodziowych, lecz nie dostarcza on żadnych informacji o przepływie wody w ciekach. To typowy błąd polegający na zamianie przyczyn z skutkami: opad to jedno, odpływ to drugie, a proces ich przeliczania jest wieloetapowy i wymaga uwzględnienia wielu dodatkowych czynników. Łata niwelacyjna natomiast służy całkiem innym celom – jest wykorzystywana w geodezji, głównie do pomiarów różnic wysokości terenu oraz ustalania poziomów (np. przy budowie dróg, mostów czy wałów przeciwpowodziowych). Choć czasem stosuje się ją do odczytu poziomu wody na łatach wodowskazowych, to jednak nie pozwala na uzyskanie danych o natężeniu przepływu. Moim zdaniem wybór tych odpowiedzi to często efekt zbyt ogólnego podejścia do tematu – warto dokładnie rozróżniać, które przyrządy służą do jakich pomiarów. W hydrometrii najważniejsza jest precyzja i zgodność z procedurami, a wynik Q na wykresie jednoznacznie wskazuje na użycie młynka hydrometrycznego, zgodnie z przyjętymi standardami pomiarowymi.