Kategorie: Melioracje wodne Gospodarka wodna w rolnictwie i stawach
Staw towarowy to absolutna podstawa w trzecim roku hodowli ryb, szczególnie karpia. Tak się utarło w branży, bo właśnie tutaj trafia materiał rybny na ostatni etap przed odłowem i sprzedażą. W tym stawie ryby mają osiągnąć docelową masę handlową – u karpia to często około 1,5–2 kg. Z mojego doświadczenia wynika, że prowadzenie stawu towarowego wymaga już sporej wiedzy praktycznej, bo tu w grę wchodzą i kontrola jakości wody, i żywienie, i nawet bardzo precyzyjne zarządzanie obsadą – tak, żeby nie dochodziło do przerostu, a jednocześnie ryby nie miały za ciasno. To właśnie w stawie towarowym stosuje się najwięcej działań proekologicznych, na przykład staranną kontrolę nawożenia czy zrównoważone dokarmianie, żeby nie zanieczyścić środowiska. Standardy branżowe, np. te rekomendowane przez Instytut Rybactwa Śródlądowego, podkreślają znaczenie dobrej jakości wody i właściwego zagęszczenia, bo to bezpośrednio przekłada się na zdrowotność i tempo wzrostu ryb. Przykładowo, jeżeli ryby w stawie towarowym mają słaby przyrost, to często problem tkwi właśnie w złym zbilansowaniu dawki pokarmowej albo zbyt dużym zagęszczeniu. W praktyce staw towarowy jest też miejscem, gdzie najczęściej wykonuje się odłowy próbne, żeby sprawdzić kondycję ryb. Co ciekawe, w wielu gospodarstwach właśnie na tym etapie można spotkać najwięcej nowoczesnych technologii, jak np. automatyczne karmniki czy specjalistyczne aeratory. Ogólnie rzecz biorąc, trzeci rok i staw towarowy to synonimy w polskiej tradycji rybackiej – i słusznie, bo to jest etap kluczowy dla opłacalności całej produkcji.