System podsiąkowy faktycznie jest dość ciekawym rozwiązaniem, bo może działać zarówno jako nawadniający, jak i odwadniający. Cała sztuka polega na tym, że w tego typu instalacji zarządza się poziomem wody w glebie poprzez specjalne drenaże czy rury perforowane. Jeżeli poziom wody gruntowej jest za niski – dostarcza się wodę, natomiast jeśli jest za wysoki – odprowadza się jej nadmiar. Przykładem są nowoczesne uprawy warzyw na glebach torfowych albo w szkółkach roślin, gdzie potrzeba precyzyjnego sterowania wilgotnością. W branży ogrodniczej i rolniczej taki system jest coraz częściej stosowany, bo daje dużą kontrolę nad warunkami wodnymi, a przecież wiadomo, jak zmienna bywa pogoda w Polsce. Z mojej perspektywy, to właśnie rozwiązanie podsiąkowe najlepiej sprawdza się na terenach z wysokimi wodami gruntowymi, gdzie tradycyjne systemy zawodzą. Standardy projektowania takich instalacji podkreślają, żeby układ zawsze był tak zaplanowany, aby umożliwić dwukierunkowy przepływ wody – zarówno jej doprowadzenie, jak i odprowadzenie. Jest to rozwiązanie ekologiczne i bardzo praktyczne – pozwala zoptymalizować nawodnienie bez niepotrzebnego marnowania wody i minimalizuje ryzyko przelania upraw.
Na pierwszy rzut oka niektóre tradycyjne systemy nawadniania mogą wydawać się wielofunkcyjne, ale tak naprawdę mają konkretne, ograniczone zastosowania. Na przykład system stokowy bazuje na naturalnym spadku terenu i polega głównie na rozprowadzaniu wody po powierzchni stoku, co sprawdza się na polach pochyłych czy plantacjach, ale absolutnie nie daje możliwości sterowania poziomem wody gruntowej czy jej odprowadzania – to raczej rozwiązanie dla suchych terenów, gdzie trzeba szybko i efektywnie podać wodę roślinom. System zalewowy natomiast polega na okresowym zalewaniu powierzchni pól wodą. Świetnie nadaje się do upraw takich jak ryż, jednak nie daje żadnej kontroli nad odwodnieniem, nie wspominając o tym, że trudno tu mówić o osuszaniu gleby – de facto mamy do czynienia z czasowym podtopieniem. Bruzdowny system działa poprzez kierowanie wody w specjalne rowki (bruzdy), co umożliwia nawadnianie rzędów roślin, ale znowu nie ma technicznej możliwości wykorzystania go do odwadniania. Typowym błędem myślowym jest przekonanie, że skoro wodę można podać, to można ją również odprowadzić tym samym układem – niestety, większość systemów nawadniających nie jest projektowana z myślą o dwukierunkowości przepływu. Standardy branżowe podkreślają, że tylko systemy podsiąkowe, oparte na sieci drenarskiej, pozwalają na precyzyjne sterowanie zarówno dostarczaniem, jak i odbieraniem wody. Praktyka pokazuje, że próby odwodnienia pola za pomocą np. bruzd czy zalewania kończą się najczęściej zniszczeniem struktury gleby albo utratą plonu. Dlatego tak ważne jest dobre zrozumienie technicznych możliwości każdego typu instalacji i wybieranie rozwiązań zgodnych z konkretnymi potrzebami uprawy czy terenu.