System nawadniania kroplowego to rozwiązanie, które rzeczywiście bazuje na takich elementach, jak wymienione w ramce: ujęcie wody, pompy, urządzenia filtrujące, sterowniki, dozowniki nawozów, podziemne rurociągi oraz elastyczne przewody z emiterami. To wszystko razem tworzy bardzo nowoczesny, precyzyjny układ nawadniający, stosowany głównie w uprawach sadowniczych, warzywnych albo szklarniowych, ale coraz częściej także w ogrodach przydomowych. Kluczową zaletą kroplówki jest doprowadzanie wody (i często nawozu) wprost do strefy korzeniowej, więc praktycznie nie ma strat przez parowanie i spływ powierzchniowy. W porównaniu do systemów zalewowych czy bruzdowych, jest to dużo bardziej oszczędne i wydajne, bo pozwala sterować ilością wody oraz jej rozkładem w czasie, a nawet „podawać” roślinom wszystko pod kontrolą komputerową. Branżowe standardy mówią też, że dobre nawadnianie kroplowe obowiązkowo powinno mieć filtrację i możliwość fertygacji (czyli nawożenia przez system), właśnie jak w podanym przykładzie. Moim zdaniem, jak ktoś ma do czynienia z rolnictwem precyzyjnym albo nowoczesną ogrodniczą produkcją, to od razu rozpozna, że chodzi tu o kroplówkę. Warto pamiętać, że takie rozwiązanie nie tylko poprawia efektywność produkcji, ale też bardzo oszczędza wodę, co w dzisiejszych czasach jest na wagę złota.
Opisany zestaw elementów, takich jak zaawansowane urządzenia sterujące, filtry do uzdatniania wody, podziemne rurociągi oraz elastyczne przewody z emiterami, nie jest charakterystyczny dla systemów stokowych, zalewowych ani bruzdownych. Te tradycyjne metody bazują raczej na prostym rozprowadzaniu wody przez siłę grawitacji, często bez jakiejkolwiek automatyzacji czy precyzyjnego dawkowania. Stokowe nawadnianie polega na kierowaniu wody po nachylonym terenie, co sprawdza się głównie w uprawach polowych na zboczach, ale nie daje kontroli nad ilością wody docierającej do poszczególnych roślin. Systemy zalewowe to z kolei archaiczna metoda, gdzie całość pola zalewa się wodą, co nie tylko prowadzi do dużych strat i nierównomiernego nawodnienia, ale także często powoduje zaskorupianie gleby. Bruzdowny sposób to po prostu nawadnianie przez specjalnie wykopane rowki (bruzdy), którymi woda płynie przez pole – i tu również nie stosuje się ani filtracji, ani dozowników nawozów, ani szczególnie elastycznych przewodów z emiterami. Z mojego doświadczenia wynika, że częsty błąd to utożsamianie każdego systemu z rurami lub pompami z nawadnianiem kroplowym, jednak dopiero obecność emiterów, precyzyjnych dozowników nawozów i rozbudowanej kontroli daje możliwość nazwania układu systemem kroplowym. Praktyka rolnicza jasno pokazuje, że tylko kroplówka spełnia te wszystkie techniczne wymagania wymienione w zadaniu. Warto więc rozróżniać nowoczesne rozwiązania od tych typowo grawitacyjnych, które choć bywają stosowane, są dużo mniej efektywne i nie pozwalają na takie zarządzanie wodą i nawozami.