Cegła klinkierowa to naprawdę solidny wybór, jeśli chodzi o budownictwo na terenach zalewowych czy po prostu wszędzie tam, gdzie konstrukcja jest narażona na działanie wody i wilgoci. Wynika to głównie z procesu jej wypalania w bardzo wysokiej temperaturze – dzięki temu cegła ta ma wyjątkowo niską nasiąkliwość i praktycznie nie przepuszcza wody, co jest kluczowe w takim środowisku. W praktyce, na wielu inwestycjach w miejscach, gdzie ryzyko zalania jest wysokie, architekci czy wykonawcy często decydują się właśnie na klinkier, bo nie tylko długo zachowuje swoje parametry techniczne, ale też nie traci walorów estetycznych nawet po wielu latach ekspozycji na trudne warunki. W normach budowlanych i wytycznych, chociażby Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, znajdziesz wyraźne wskazania dotyczące odporności materiałów – klinkier plasuje się tutaj bardzo wysoko. Dla mnie osobiście najważniejsze jest to, że ściany z klinkieru prawie nie wymagają dodatkowych zabiegów konserwacyjnych, a to spore ułatwienie w eksploatacji. Pamiętaj też, że klinkier jest mrozoodporny, więc sprawdzi się nie tylko podczas powodzi, ale i w naszym klimacie przez cały rok. W porównaniu z innymi materiałami, wybór klinkieru to po prostu praktyczne podejście, z którego korzystają zarówno inwestorzy indywidualni, jak i deweloperzy.
Wielu osobom wydaje się, że takie materiały jak drewno czy beton komórkowy mogą być odpowiednie w wilgotnym środowisku, ale to spore uproszczenie. Drewno niezaimpregnowane chłonie wodę jak gąbka, co prowadzi do jego pęcznienia, wypaczania, a potem rozwoju pleśni i grzybów. Zazwyczaj na terenach zalewowych stosuje się drewno tylko wtedy, gdy jest odpowiednio zabezpieczone, ale nawet wtedy wymaga to regularnej i kosztownej konserwacji. Beton komórkowy natomiast, choć lekki i łatwy w obróbce, charakteryzuje się dużą porowatością, co sprawia, że chłonie wilgoć. Woda przedostaje się do jego wnętrza, a po wyschnięciu pojawiają się rysy, co wpływa negatywnie na trwałość całej konstrukcji i niemal zawsze wymaga dodatkowego zabezpieczenia hydroizolacją – a to zwiększa koszty i czas budowy. Płyty gipsowe to już zupełnie nietrafiony pomysł w wilgotnym środowisku. Gips bardzo szybko chłonie wodę, traci swoją wytrzymałość i po prostu się rozpada, dlatego używa się go wyłącznie we wnętrzach o kontrolowanej wilgotności. Często spotykam się z przekonaniem, że płyty gipsowe można po prostu pokryć wodoodporną farbą, ale to tylko rozwiązanie „na chwilę”. Kluczowe w budownictwie na terenach zalewowych jest stosowanie materiałów o bardzo niskiej nasiąkliwości i wysokiej odporności na działanie wody – tu właśnie cegła klinkierowa nie ma sobie równych. Z mojego doświadczenia wynika, że błędy przy doborze materiałów w miejscach narażonych na zalanie mogą prowadzić do bardzo kosztownych napraw i szybkiej degradacji budynku. Warto kierować się nie tylko ceną czy łatwością montażu, ale przede wszystkim właściwościami fizycznymi danego materiału, zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi.