Dobrze wybrany harmonogram D odzwierciedla najlepsze praktyki ochrony ekosystemu rzecznego, bo karczowanie drzew i krzaków zostało zaplanowane na miesiące listopad i grudzień. To jest bardzo ważne, ponieważ w tym okresie kończy się sezon lęgowy ptaków, a większość zwierząt, które zamieszkują brzegi rzek, nie jest już tak aktywna jak wiosną i latem. Zgodnie z wytycznymi Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz standardami branżowymi, prace tego typu należy prowadzić poza okresem wegetacyjnym, czyli od października do końca lutego. Moim zdaniem, to rozwiązanie jest najbardziej rozsądne z punktu widzenia praktycznego, bo minimalizuje ryzyko naruszenia siedlisk i zanieczyszczenia wód, a jednocześnie pozwala prowadzić roboty w warunkach, które nie stanowią zagrożenia dla lokalnej fauny i flory. W praktyce, często spotyka się przypadki, gdy inwestorzy próbują przyspieszyć prace, ale kończy się to protestami społecznymi lub nawet zatrzymaniem robót przez inspektorów środowiskowych. Dlatego harmonogram D to nie tylko zgodność z przepisami, ale też spokojna głowa podczas odbioru prac i późniejszego użytkowania terenu nad rzeką. Pamiętaj, żeby zawsze konsultować terminy takich działań z lokalnymi zarządcami wód oraz przyrodnikami, bo czasem mogą wystąpić lokalne ograniczenia wynikające np. z obecności chronionych gatunków.
Planowanie karczowania drzew i krzaków na odcinku rzeki wymaga bardzo świadomego podejścia, bo zły wybór terminu potrafi poważnie zaburzyć lokalny ekosystem. Propozycje harmonogramów A, B oraz C nie uwzględniają kluczowych zaleceń dotyczących ochrony przyrody, które wynikają zarówno z przepisów krajowych, jak i unijnych. Harmonogram A przewiduje prace w kwietniu i maju, co pokrywa się z okresem lęgowym większości ptaków i intensywną aktywnością innych organizmów wodnych i nadrzecznych. To jest prosta droga do niszczenia gniazd, płoszenia ptaków i naruszania równowagi ekosystemu. Harmonogram B z kolei przesuwa prace na czerwiec i lipiec – niestety, tutaj również mamy do czynienia z wysokim ryzykiem, bo to środek wegetacji roślin, a wiele zwierząt korzysta wtedy z zarośli nad wodą jako schronienia i miejsca żerowania. Z mojego doświadczenia wynika, że często myli się ten okres z bardziej bezpiecznym czasem, bo widać już pełnię rozwoju roślinności, ale to wciąż okres kluczowy dla fauny. Harmonogram C sugeruje usuwanie roślinności od września do października. To już lepiej, ale jednak wrzesień to nadal czas, gdy niektóre gatunki kończą swoje cykle rozrodcze, a poza tym roślinność jeszcze nie weszła w stan spoczynku. Typowym błędem jest tu przekonanie, że jak tylko skończą się wakacje, to można bez obaw ruszać z wycinką, ale to nie do końca prawda. Najlepsze praktyki nakazują prowadzenie takich prac od późnej jesieni do zimy, kiedy flora i fauna są najmniej wrażliwe na ingerencję. Niestety, wcześniejsze terminy mogą skutkować nie tylko szkodami środowiskowymi, ale też problemami prawnymi – coraz częściej nadzór środowiskowy kontroluje takie inwestycje i potrafi nakładać kary za naruszenia. Wniosek jest prosty: kiedy myślisz o karczowaniu nad rzeką, zawsze wybieraj terminy poza sezonem lęgowym i wegetacyjnym, najlepiej późną jesienią lub zimą, wtedy zachowasz równowagę między potrzebami technicznymi a ochroną przyrody.