Najczęściej występujący zakres przepływów na rzece Redzie w okresie zimowym, zgodnie z przedstawionym hydrogramem, to rzeczywiście 10 m³/s ≤ 15 m³/s. Patrząc na wykres, widać, że zdecydowana większość wartości mieści się właśnie w tym przedziale. Takie obserwacje są bardzo ważne w pracy hydrotechnika czy inżyniera środowiska, bo pozwalają projektować infrastrukturę wodną, np. przepusty lub mosty, dostosowaną do najczęstszych przepływów, a nie tylko do ekstremalnych sytuacji jak powodzie. Moim zdaniem, zwracanie uwagi na tzw. przepływy charakterystyczne to podstawa przy ocenie stabilności i bezpieczeństwa koryta rzecznego, bo zbyt częste przekraczanie tych wartości prowadzi do erozji brzegów czy destabilizacji hydrotechnicznej. Z mojego doświadczenia wynika, że w praktyce projektowej stosuje się analizę częstości występowania przepływów właśnie dla przedziałów takich jak ten, bo pozwala to ocenić, jakie warunki są normą, a jakie ekstremum. Zresztą, zgodnie z wytycznymi branżowymi, np. Rozporządzeniem Ministra Środowiska oraz standardami Wód Polskich, projektowanie obiektów wodnych powinno uwzględniać przepływy przeciętne i częste, a nie tylko maksymalne. To, że w Redzie dominuje ten zakres, może też świadczyć o stabilnych warunkach zasilania rzeki – przynajmniej zimą. Przy okazji warto pamiętać, że takie wykresy są podstawowym narzędziem w analizie hydrologicznej i interpretacja ich jest obowiązkowa na każdym etapie planowania gospodarki wodnej.
Analizując hydrogram rzeki Redy, można zauważyć, że odpowiedzi wskazujące na wartości poniżej 10 m³/s lub powyżej 15 m³/s nie oddają faktycznego rozkładu przepływów w okresie zimowym. W praktyce najczęściej popełnianym błędem jest skupienie się na wartościach ekstremalnych – czyli albo bardzo niskich, albo bardzo wysokich. Tymczasem, zgodnie z zasadami inżynierii wodnej i analiz hydrologicznych, dla celów eksploatacyjnych i projektowych kluczowe są przepływy dominujące, powtarzające się cyklicznie, a nie te, które pojawiają się sporadycznie. Przepływy mniejsze niż 10 m³/s występują na hydrogramie bardzo rzadko, praktycznie tylko w pojedynczych latach, co wynika z krótkotrwałych zjawisk suszy albo spadków zasilania. Natomiast przedział powyżej 15 m³/s, czy tym bardziej powyżej 20 m³/s, pojawia się raczej w pojedynczych, nagłych epizodach, które można określić jako powodziowe lub bliskie stanom alarmowym. To są przepływy rzadkie, które nie powinny być wyznacznikiem dla codziennej pracy eksploatacyjnej czy przy planowaniu większości obiektów hydrotechnicznych – do tych celów stosuje się przepływy typowe, które właśnie najczęściej występują. Jeżeli ktoś bazuje tylko na wizualnym efekcie kilku wysokich szczytów na wykresie, może łatwo dać się zwieść i przecenić znaczenie tych ekstremów. W praktyce, jak pokazują standardy krajowe i wytyczne branżowe (chociażby wytyczne Wód Polskich), to właśnie średnie i często powtarzające się przepływy decydują o zarządzaniu wodami i projektowaniu infrastruktury. Warto wyrobić sobie nawyk nieco dokładniejszej, liczbowej analizy rozkładu danych – bo to podstawa solidnej interpretacji hydrogramów i gwarancja dobrego projektowania w branży hydrotechnicznej.