Właśnie tutaj mamy do czynienia z typową melioracją odwadniającą. Prace widoczne na zdjęciu polegają na mechanicznym wykonaniu rowu lub szczeliny, do której często wprowadza się rurę drenarską. Taki zabieg ma ogromne znaczenie w użytkowaniu gruntów rolnych – zwłaszcza tam, gdzie woda zbyt długo zalega po opadach i utrudnia wzrost roślin. Odwadnianie jest stosowane od lat w polskim rolnictwie, zgodnie z dobrymi praktykami zapisanymi w rozporządzeniach dotyczących gospodarowania wodami na terenach rolnych (np. PN-B-10725). Dzięki odprowadzeniu nadmiaru wody korzenie nie gniją, poprawia się struktura gleby, a sprzęt rolniczy nie grzęźnie. Z mojego doświadczenia wynika, że systemy drenarskie to podstawa na torfowiskach czy glebach ilastych. Melioracje odwadniające to nie tylko rowy – to też skomplikowane układy rur, studzienek i wylotów, które automatycznie poprawiają warunki uprawy. Moim zdaniem w praktyce opłaca się inwestować w taki system, bo efekty widać dosłownie po jednym sezonie – większe plony, mniej problemów z chorobami roślin i łatwiejsza uprawa. Warto pamiętać, że regularny serwis i przegląd tych instalacji to też dobra praktyka branżowa – wtedy cały system działa bez zarzutu latami.
W branży rolniczej i środowiskowej często pojawia się zamieszanie pomiędzy różnymi typami zabiegów melioracyjnych, dlatego warto je krótko rozróżnić. Fitomelioracja opiera się głównie na wykorzystaniu roślin do poprawy właściwości gleby lub warunków wodnych, na przykład przez wysiew roślin głęboko korzeniących się, które rozluźniają profil glebowy lub zwiększają retencję wody. To całkiem inny zakres działań, często stosowany w rekultywacji lub na terenach zdegradowanych, a nie w trakcie mechanicznych prac sprzętem jak na zdjęciu. Agromelioracja obejmuje szeroki wachlarz zabiegów, m.in. wapnowanie, nawożenie, głęboszowanie czy rekultywację – są to działania głównie związane z poprawą jakości gleby pod kątem produkcji rolnej, ale nie bezpośrednio z zarządzaniem wodami przez odwadnianie. Z kolei melioracje nawadniające polegają na dostarczaniu wody do gleby w okresach suszy, np. przez budowę kanałów, zraszaczy czy systemów nawadniających – ich celem jest podniesienie wilgotności gleby, nie jej odwodnienie. Często spotykam się z błędnym przekonaniem, że każda ingerencja w gospodarkę wodną to od razu melioracja nawadniająca, ale to po prostu nieprawda. Na zdjęciu ewidentnie widzimy prace związane z budową lub modernizacją systemów drenażu – sprzęt wprowadza drenaż podziemny, co jest typowe dla melioracji odwadniających. W praktyce, błędna identyfikacja tych procesów prowadzi do złych decyzji inwestycyjnych albo niepotrzebnych wydatków, dlatego tak istotne jest rozróżnianie tych pojęć i znajomość ich praktycznego zastosowania w polskich warunkach rolniczych.