Zdecydowanie jest to poprawna odpowiedź, bo w systemach nawodnienia boisk piłkarskich zraszacze obrotowe 360º umieszcza się najczęściej w centralnych punktach boiska albo w jego głównych osiach, a nie po bokach czy rogach. Na załączonym schemacie wyraźnie widać trzy zraszacze oznaczone na czerwono, rozmieszczone centralnie – jeden dokładnie na środku boiska i dwa na linii środkowej, ale przesunięte w kierunku bramek, co zapewnia idealne pokrycie całej murawy w najbardziej uczęszczanych częściach pola gry. To typowe rozwiązanie branżowe, zgodne z zaleceniami producentów sprzętu, jak Rain Bird czy Hunter, gdzie 360-stopniowy zraszacz ma za zadanie pokryć maksymalnie dużą powierzchnię z jednego miejsca. Moim zdaniem warto pamiętać, że zraszacze boczne (te niebieskie na schemacie) to z kolei modele sektorowe, które nie obracają się o pełne 360º, bo muszą precyzyjnie dostosować strumień do kształtu granicy boiska. Praktyka pokazuje, że poprawny dobór liczby i typu zraszaczy optymalizuje nie tylko równomierność nawadniania, ale też zużycie wody i koszty eksploatacji. Dobrą praktyką jest także serwisowanie tych środkowych zraszaczy przed każdym sezonem, bo to one mają największy wpływ na jakość murawy w strefie centralnej, która jest najbardziej eksploatowana podczas meczów.
Schemat nawodnienia boiska piłkarskiego przedstawia kilka typów zraszaczy, które pełnią różne funkcje, dlatego łatwo się pomylić przy określaniu liczby zraszaczy obrotowych 360º. W praktyce najczęstszy błąd polega na mylnym zliczaniu wszystkich widocznych zraszaczy, niezależnie od ich typu i położenia. Zraszacze obrotowe 360º są zazwyczaj rozmieszczone centralnie lub w strategicznych miejscach, gdzie mogą objąć pełnym obrotem największą powierzchnię. W przypadku tego boiska są one oznaczone na czerwono i znajdują się w środkowej części boiska – dokładnie trzy sztuki. Pozostałe zraszacze, rozmieszczone wokół krawędzi (oznaczone na niebiesko), to modele sektorowe, których promień działania ograniczony jest do mniejszego kąta (np. 90° lub 180°), dzięki czemu nie podlewają poza linię boiska i nie marnują wody. Z mojego doświadczenia wynika, że często błędnie zakłada się, iż każdy zraszacz na rysunku to model obrotowy – a to prowadzi do zawyżania liczby (np. 12 czy nawet 15). Drugą pułapką myślową jest utożsamianie liczby stref z liczbą zraszaczy – a to nie jest to samo, bo jedna strefa może mieć kilka różnych typów zraszaczy. W branży kluczowe jest rozróżnienie funkcji: zraszacze obrotowe 360º obsługują środek, a sektorowe – krawędzie i narożniki. Liczba 5 lub więcej to już przeszacowanie wynikające najczęściej z nieuwzględnienia tych różnic w projekcie. Z kolei odpowiedź 3 najlepiej odpowiada zasadzie efektywnego pokrycia powierzchni według aktualnych standardów technicznych. Warto na przyszłość pamiętać, że prawidłowa identyfikacja typów zraszaczy to podstawa dobrze działającego systemu nawadniania – i przekłada się bezpośrednio na jakość trawy oraz koszty utrzymania boiska.