W tej sytuacji właściwie wybrałeś wartość 1,5‰, bo to minimalny spadek przewidziany dla zbieracza o średnicy 17,5 cm w terenie z zagrożeniem zamuleniem – dokładnie tak wynika z podanej tabeli. Praktycznie oznacza to, że na długości 210 metrów rurociąg powinien mieć różnicę poziomów przynajmniej 31,5 cm (210 × 1,5‰). To jest bardzo istotne, bo za mały spadek w terenie, gdzie grozi zamulanie, prowadzi do osadzania się cząstek i z czasem do zatorów, co utrudnia lub wręcz uniemożliwia prawidłowe działanie systemu drenarskiego. Branżowe standardy podają, że w przypadku zagrożenia zamulaniem trzeba trzymać się wyższych wartości spadków niż w normalnych warunkach, nawet jeśli rurociąg ma dużą średnicę. Moim zdaniem wielu projektantów bagatelizuje te „niby małe” różnice, a w praktyce te kilka dziesiątych promila może zaważyć na żywotności instalacji. Dodatkowo, dobrze dobrany spadek to nie tylko swobodny spływ wody, ale też mniejsze koszty eksploatacji i rzadsze czyszczenie. Warto pamiętać, że w terenach podmokłych czy rolniczych, gdzie często pojawia się zamulenie, nie warto schodzić poniżej tych wartości – to po prostu się nie opłaca i potem naprawy są kosztowne. Takie parametry jak 1,5‰ z tabeli to wynik długoletnich obserwacji i doświadczeń, więc warto im zaufać.
Wybierając inną wartość niż 1,5‰, można dojść do kilku błędnych założeń. Najczęściej popełnianym błędem jest myślenie, że większa średnica rurociągu automatycznie pozwala na znacznie mniejsze spadki, nawet w trudnych warunkach. To jest tylko częściowo prawda – dla rurociągów o dużych średnicach rzeczywiście spadki minimalne są niższe, ale w przypadku zagrożenia zamuleniem nadal muszą one być odpowiednio wysokie, żeby utrzymać odpowiednią prędkość przepływu i nie dopuścić do osadzania się cząstek. Jeśli wybierzesz spadek 1,0‰, to tak naprawdę kierujesz się spadkiem zalecanym dla zbieraczy ocementowanych, gdzie ryzyko zamulenia jest znikome, a nie dla zwykłych drenów w trudnych warunkach. Z kolei wartości 2,0‰ i 2,5‰ są zbyt duże dla tej średnicy i typowo dotyczą mniejszych rurociągów lub takich o szczególnych wymaganiach. Tak naprawdę, przesadnie duży spadek w takiej sytuacji nie ma ekonomicznego uzasadnienia, bo zwiększa koszt inwestycji (głębszy wykop, większy nakład pracy), a nie poprawia znacząco bezpieczeństwa przed zamulaniem. W praktyce projektowej zawsze trzeba odnosić się do tabel z wytycznymi, bo to one są wynikiem badań i wieloletnich doświadczeń. Moim zdaniem, zbyt częste kierowanie się intuicją zamiast konkretnymi danymi z tabeli prowadzi do nieoptymalnych rozwiązań. Nawet jeśli wydaje się, że bezpieczniej będzie dać większy spadek, to jednak najpierw trzeba sprawdzić, czy ma to uzasadnienie technologiczne i finansowe. Dla podanej średnicy 17,5 cm i warunków zagrożenia zamuleniem, optymalny spadek minimalny to właśnie 1,5‰ według większości branżowych standardów – niższy grozi zamuleniem, wyższy niepotrzebnie podnosi koszty. Warto zawsze dokładnie czytać tabele i nie sugerować się wyłącznie wyobrażeniami o przepływie w rurach.