Pastwisko II rzeczywiście jest najbardziej zagrożone nadmiarem wody w profilu glebowym ze wszystkich użytków podanych w tabeli. Wynika to bezpośrednio z tego, że rozstawa rowów odwadniających – czyli odległość między nimi – wynosi tutaj aż 240 m, co przekracza zalecany przedział 40–200 m. Taka duża rozstawa oznacza, że woda ma znacznie dłuższą drogę do pokonania, zanim trafi do najbliższego rowu, przez co może zbyt długo zalegać w glebie. Co więcej, chociaż głębokość rowów – 0,8 m – jest na dolnej granicy normy, to przy tak dużej rozstawie nie będzie wystarczająca dla efektywnego odprowadzenia nadmiaru wody, zwłaszcza po intensywnych opadach czy wiosennych roztopach. W praktyce prowadzi to do podtopień, pogorszenia struktury gleby i spadku plonów. Z mojego doświadczenia wynika, że zbyt szeroko rozstawione rowy szybko ujawniają swoje wady podczas mokrych sezonów, a naprawa tej sytuacji bywa kosztowna. Dlatego też inżynierowie i rolnicy zawsze powinni kierować się zaleceniami dotyczącymi minimalnych i maksymalnych odległości oraz dostosowywać je do lokalnych warunków wodnych. Warto dodać, że zbyt szeroka rozstawa to częsty błąd przy próbach oszczędności na infrastrukturze, który finalnie wychodzi bokiem. Poprawnie zaprojektowane odwodnienie to klucz do stabilnych i zdrowych użytków zielonych.
Patrząc na podane parametry, łatwo można się pomylić i wybrać nie tę odpowiedź, ale warto zrozumieć, skąd się bierze zagrożenie nadmiarem wody. Najczęściej błędnym tropem jest koncentrowanie się tylko na głębokości rowu, a pominięcie rozstawy. Tymczasem oba te parametry są równie ważne! W przypadku Łąki I, Łąki II i Pastwiska I wszystkie wartości mieszczą się w zalecanych widełkach: głębokości od 0,8 m do 1,2 m i rozstawy 40–200 m. Takie ustawienie pozwala na skuteczne odprowadzanie nadmiaru wody, nawet przy większych opadach czy okresowych wezbraniach. Właśnie prawidłowa rozstawa rowów decyduje, czy teren będzie miał problem z podmakaniem czy nie. Wybierając którąś z tych odpowiedzi, można popełnić typowy błąd polegający na przecenianiu znaczenia większej głębokości rowu lub sądzeniu, że rozstaw niewiele zmienia – a to nie jest prawda. W praktyce, jeśli nawet rowy są głębokie, ale rozstaw za duży (czyli powyżej 200 m), to woda po prostu nie zdąży spływać do rowów i zacznie zalegać w glebie. Niestety często spotyka się takie nastawienie, że 'im głębiej, tym lepiej', ale bez odpowiedniej gęstości sieci rowów to nie działa. Standardy branżowe jasno mówią, że oba parametry muszą być jednocześnie zachowane, żeby profil glebowy był odpowiednio suchy. Moim zdaniem, żeby dobrze projektować odwodnienia, trzeba patrzeć na całość systemu, a nie tylko na pojedyncze liczby.