Ten przyrząd, widoczny na zdjęciu, to anemometr z wiatrowskazem, czyli urządzenie do pomiaru prędkości i kierunku wiatru. Część z obracającymi się czaszami odpowiada za określenie prędkości przepływu powietrza, a charakterystyczna płetwa (wiatrowskaz) wskazuje, skąd wieje wiatr. W praktyce meteorologicznej urządzenia tego typu są kluczowym wyposażeniem każdej stacji pogodowej, ale także coraz częściej spotyka się je na dachach budynków czy w systemach automatyki przemysłowej – szczególnie tam, gdzie warunki wiatrowe mają wpływ na bezpieczeństwo lub procesy produkcyjne. Osobiście uważam, że umiejętność rozpoznania i interpretacji takich przyrządów to podstawa, jeśli ktoś myśli poważnie o pracy w branży związanej z meteorologią, automatyką, a nawet energetyką wiatrową. Warto dodać, że zgodnie z normami WMO (Światowa Organizacja Meteorologiczna) montaż i kalibracja anemometrów mają określone standardy, by pomiary były wiarygodne i porównywalne. Co ciekawe, istnieją też anemometry ultradźwiękowe, ale klasyczny model z czaszami jest wciąż bardzo popularny – przede wszystkim dzięki prostocie obsługi i niezawodności działania. Praktycznie każde laboratorium pogodowe czy system monitorowania warunków atmosferycznych korzysta właśnie z takich rozwiązań, bo dają one szybki i precyzyjny odczyt.
Analizując pozostałe opcje odpowiedzi, można zauważyć, że odnoszą się one do zupełnie innych kategorii pomiarów meteorologicznych i technicznych. Sumy oraz natężenie opadu mierzy się zwykle za pomocą deszczomierzy lub pluwiometrów, które mają zupełnie inną konstrukcję – najczęściej to cylindryczne naczynia lub urządzenia wyposażone w mechanizm wychwytujący wodę. Próba przypisania anemometrowi funkcji pomiaru opadów wynika zazwyczaj z powierzchownego skojarzenia z przyrządami pogodowymi, jednak z technicznego punktu widzenia nie ma to żadnego uzasadnienia. Podobnie jest z pomiarem natężenia światła i dźwięku – tu wykorzystuje się zupełnie inne urządzenia: luksomierze do światła oraz sonometry do dźwięku. Anemometr nie posiada czujników reagujących na fale świetlne czy akustyczne, więc takie skojarzenie to raczej efekt błędnego rozpoznania funkcji. Jeśli chodzi o temperaturę i wilgotność powietrza, tutaj stosuje się termometry i higrometry, często zintegrowane w stacjach meteorologicznych, lecz one wyglądają zupełnie inaczej i bazują na innych zasadach fizycznych. Typowym błędem jest mylenie wskaźników pogodowych ze względu na ich zewnętrzną lokalizację lub obecność na stacjach pomiarowych. Moim zdaniem, rozumienie, co naprawdę mierzy dany przyrząd, jest kluczowe, by nie popełniać takich oczywistych pomyłek w praktyce zawodowej. To pozwala skutecznie stosować właściwe narzędzia pomiarowe i unikać nieporozumień w analizie danych środowiskowych.