Drenaż przedstawiony na rysunku jest typowym rozwiązaniem stosowanym do przechwytywania wód infiltrujących z cieku, czyli takich, które przenikają z koryta rzeki lub innego cieku do gruntu, a następnie mogą napływać do wykopu lub fundamentów obiektu budowlanego. W praktyce inżynierskiej bardzo ważne jest zabezpieczenie wykopów przed napływem tego typu wód, bo właśnie one – jeśli nie zostaną kontrolowane – mogą powodować kłopoty z statecznością wykopów, rozmywaniem skarp czy nawet prowadzić do powolnego podmywania fundamentów. Zastosowanie drenażu w tym miejscu i w takiej konfiguracji, jak na rysunku, to przykład realizacji dobrych praktyk – zgodnych zarówno z wytycznymi normowymi, jak i zasadami sztuki budowlanej. Co ciekawe, z mojego doświadczenia na budowie wynika, że często bagatelizuje się ten problem, a to właśnie napływ wód z cieku potrafi zaskoczyć, zwłaszcza na terenach o wysokim poziomie wód gruntowych. Podstawowym zadaniem takiego drenażu jest odcięcie drogi wodzie napływającej z cieku poprzez przechwycenie jej już na etapie infiltracji w gruncie. Właśnie dlatego projektanci często umieszczają drenaż pomiędzy wykopem a ciekiem – chroniąc tym samym inwestycję przed niekontrolowanym napływem wody. To rozwiązanie jest szeroko wykorzystywane np. przy budowie mostów, przepustów czy innych obiektów inżynierskich zlokalizowanych blisko cieków wodnych.
Wydaje mi się, że sporo osób myli funkcje różnych rodzajów drenażu, bo w praktyce budowlanej rzeczywiście można spotkać wiele rozwiązań, które na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie. Jednak zadanie drenażu, który widzisz na rysunku, nie polega na przechwytywaniu wód opadowych ani roztopowych – tu chodzi o wodę infiltrującą z cieku, czyli taką, która przemieszcza się poziomo przez grunt od rzeki w stronę wykopu. Wody opadowe zwykle odprowadza się przez systemy powierzchniowe, rowy lub kanalizację deszczową, a nie przez taki drenaż – one spływają z powierzchni terenu i tylko w niewielkim stopniu mogą zasilać poziom wody gruntowej. Podobnie jest z wodami roztopowymi, które mają charakter sezonowy i zwykle są odprowadzane innymi metodami niż drenaż podpiętrzony przy cieku. Z kolei opcja z drenażem czołowym odnosi się do innej sytuacji – tam głównym zadaniem jest odprowadzenie wód napływających od strony skarpy czy stoku, a nie z cieku. Typowym błędem jest właśnie utożsamianie wszystkich rodzajów napływu wody do wykopów z jedną metodą drenażową, tymczasem dobór rozwiązania zależy od kierunku i rodzaju napływającej wody. W praktyce to właśnie woda infiltrująca z cieku jest szczególnie niebezpieczna przy inwestycjach blisko rzek czy kanałów – bo działa długoterminowo i może być trudna do wykrycia bez odpowiedniego rozpoznania hydrogeologicznego. Warto tu pamiętać o standardach i wytycznych zawartych np. w normie PN-B-02481:1983, które jasno wskazują, jak projektować drenaż w zależności od źródła i kierunku napływu wody. Właściwe zrozumienie tych zasad ułatwia nie tylko zdanie egzaminu, ale – przede wszystkim – skuteczne prowadzenie prac w terenie i unikanie groźnych sytuacji awaryjnych.