Obliczenie ilości wody, którą trzeba zgromadzić na pokrycie strat parowania w stawie, wymaga przeliczenia jednostek i uwzględnienia czasu. Strata 0,53 l/s/ha oznacza, że z każdego hektara powierzchni stawu w ciągu jednej sekundy paruje 0,53 litra wody. Dla powierzchni 0,75 ha ta strata wynosi 0,53 × 0,75 = 0,3975 l/s. Teraz, żeby policzyć ilość wody na cały miesiąc lipiec, trzeba wiedzieć, ile jest sekund w lipcu (zwykle 31 dni, czyli 31 × 24 × 3600 = 2 678 400 sekund). Mnożąc 0,3975 l/s × 2 678 400 s otrzymujemy 1 064 664 litry. To jest właśnie ilość wody, jaką należy zgromadzić, żeby pokryć straty parowania w tym okresie dla danego stawu. W praktyce takie obliczenia są bardzo ważne przy projektowaniu zbiorników retencyjnych i zarządzaniu gospodarką wodną na stawach rybnych. Często się o tym zapomina, a przecież parowanie potrafi mocno wpłynąć na poziom wody, zwłaszcza w gorących miesiącach. W branży stosuje się często nawet wyższy współczynnik bezpieczeństwa, bo parowanie zależy od pogody, wiatru czy ekspozycji terenu. Moim zdaniem warto regularnie monitorować poziom wody i korzystać z automatycznych rejestratorów, bo straty przez parowanie bywają niedoceniane, a potem okazuje się, że trzeba awaryjnie uzupełniać wodę. To też dobry przykład jak wiedza teoretyczna przekłada się na praktyczne zarządzanie gospodarstwem wodnym.
Szacowanie strat wody przez parowanie w zbiornikach wodnych bywa mylące, bo wymaga precyzyjnych przeliczeń i zrozumienia jednostek. W praktyce wiele osób popełnia błąd, myląc skalę czasową albo powierzchnię zbiornika, przez co wyniki są zaniżone lub przeszacowane. Często spotyka się przypadki, że ktoś przeliczy stratę parowania tylko dla jednej doby albo nawet jednej godziny i potem mnoży przez powierzchnię stawu, zapominając, że chodzi o całą długość miesiąca – w tym wypadku lipca, który ma aż 31 dni. Inny typowy błąd to nieuwzględnienie, że parametr podany jest w litrach na sekundę na hektar, a nasz staw ma tylko 0,75 ha. Ktoś może też przeliczyć stratę tylko dla 1 ha i nie pomnożyć przez odpowiedni współczynnik powierzchni, albo pomnożyć przez litry na godzinę, co da zdecydowanie za małą wartość końcową. W branży często zwraca się uwagę, że nieprawidłowe oszacowanie tych strat prowadzi potem do problemów eksploatacyjnych – woda znika szybciej niż się spodziewano, a rezerwy są za małe. Dobrą praktyką jest zawsze przeliczać wszystko do podstawowych jednostek i uwzględniać całą długość okresu, którego dotyczą straty, czyli sumować sekundy z całego miesiąca. Właściwy wynik musi być liczony z uwzględnieniem jednostek, powierzchni i czasu, bo tylko wtedy pozwala realnie ocenić potrzeby wodne stawu. Moim zdaniem, jeśli widzisz wartość w litrach, która jest podejrzanie mała (np. kilka tysięcy litrów na cały miesiąc), to już powinno zapalić się czerwone światło – straty parowania na dużym stawie zawsze będą liczone w setkach tysięcy, a nawet milionach litrów miesięcznie. Takie przeliczenia są kluczowe w gospodarce wodnej, bo pozwalają planować uzupełnianie wody i przewidywać niedobory.