Wypełnienie żwirem przestrzeni między kiszkami faszynowymi to krok, którego nie można pominąć podczas zabezpieczania skarpy odwodnej grodzy ziemnej w korycie rzeki. Ta czynność jest nie tylko logicznie następna po ułożeniu i umocowaniu kiszek faszynowych, ale też wynika bezpośrednio z technologii robót wodno-inżynieryjnych. Żwir pełni tu dwie bardzo ważne funkcje – po pierwsze, stabilizuje całe ułożenie faszyny, zapobiegając przemieszczaniu się kiszek pod wpływem przepływu wody, a po drugie, zwiększa odporność skarpy na wymywanie przez nurt rzeki. Takie uzupełnianie pustych przestrzeni jest zalecane w praktyce budownictwa wodnego zarówno w literaturze, jak i w wytycznych technicznych, bo poprawia szczelność i efektywność zabezpieczenia. Moim zdaniem osoby, które miały okazję widzieć te prace na żywo, doskonale wiedzą, że bez żwiru faszyna szybko by się rozluźniła i cała robota poszłaby na marne. Często spotyka się też rozwiązania, gdzie zamiast żwiru stosuje się drobny kamień, ale w Polsce żwir jest najbardziej typowy. Dodatkowo, takie wypełnienie pozwala lepiej rozłożyć siły działające na umocnienie i wydłuża żywotność konstrukcji. To przykład, jak praktyka często idzie w parze z teorią i pokazuje, że szczegóły w technologii robót mają naprawdę duże znaczenie.
W praktyce budowy grodz ziemnych z ubezpieczeniem faszynowym bardzo łatwo pomylić etapy, zwłaszcza gdy nie miało się jeszcze okazji uczestniczyć w tego typu robotach w terenie. Częstym błędem jest mylenie czynności typowo wykończeniowych lub dodatkowych z kluczowymi etapami samego zabezpieczania skarpy. Przykładowo, obsiew skarpy mieszanką traw jest istotny dla późniejszego zabezpieczenia powierzchni przed erozją i poprawy estetyki, ale nie powinien występować na tym etapie – najpierw trzeba zapewnić stabilność i szczelność konstrukcji, a dopiero potem można myśleć o ugruntowaniu powierzchni poprzez nasadzenia. Podobnie, układanie geowłókniny na skarpie czasami stosuje się przy nowocześniejszych rozwiązaniach, ale nie jest to typowy element tradycyjnej technologii z kiszkami faszynowymi – geowłóknina raczej pojawia się tam, gdzie trzeba dodatkowo oddzielić warstwy gruntu lub zabezpieczyć przed przerastaniem roślin, co tu nie jest priorytetem. Jeśli chodzi o zagęszczanie ubijakiem przestrzeni między kiszkami, tu pojawia się mylący trop – odruchowo kojarzymy zagęszczanie z poprawą wytrzymałości, ale kiszki są podatne, a zagęszczanie ubijakiem może je nawet uszkodzić lub przesunąć, nie zapewniając oczekiwanej stabilności. Najważniejsze jest, by między kiszkami pojawił się materiał sypki – żwir – który naturalnie wypełnia puste miejsca, stabilizuje całą konstrukcję i wprowadza efekt filtracyjny. Z mojego doświadczenia wynika, że te potknięcia wynikają głównie z nieznajomości dokładnych technologii i zbyt ogólnego podejścia do etapów robót. Dlatego w tego typu zadaniach zawsze warto sprawdzić, co jest typowym, a co dodatkowym działaniem w kontekście konkretnej technologii umocnień wodnych.