Koparka widoczna na zdjęciu pracuje z osprzętem podsibiernym, czyli łyżką podsibierną. Moim zdaniem to najbardziej uniwersalny rodzaj osprzętu do robót ziemnych związanych z pogłębianiem, kształtowaniem koryta rzeki czy też wykonywaniem wykopów pod skarpy, bo pozwala na precyzyjne wybieranie gruntu poniżej poziomu, na którym stoi maszyna. W praktyce operatorzy cenią podsibierną łyżkę za to, że dobrze radzi sobie nawet kiedy grunt jest niejednorodny albo lekko nawodniony. Co więcej, taka konfiguracja zapewnia stosunkowo dużą wydajność i bezpieczeństwo pracy, bo operator nie musi wjeżdżać maszyną bezpośrednio w trudny teren. W normach branżowych (np. wytyczne IMGW lub standardy budownictwa hydrotechnicznego) jasno wskazuje się, że przy regulacji rzek, zwłaszcza w kontekście umacniania brzegów czy modelowania profilu koryta, właśnie koparki z osprzętem podsibiernym są najbardziej polecane. Czasami widuje się też koparki z innymi łyżkami, ale jeśli zadaniem jest wybieranie ziemi z dna lub z poniżej poziomu gruntu, nic nie sprawdza się lepiej. Z mojego doświadczenia wynika, że bez takiego osprzętu prace ziemne przy rzekach byłyby znacznie bardziej mozolne i mało precyzyjne.
W pracach ziemnych związanych z regulacją rzek, bardzo łatwo pomylić typy osprzętu koparki, bo na pierwszy rzut oka nie zawsze widać różnice. Chwytakowy osprzęt, choć przydatny przy podnoszeniu większych, nieforemnych elementów jak głazy czy bloki betonowe, nie nadaje się zupełnie do precyzyjnego wybierania gruntu, modelowania dna koryta czy formowania skarp. Przedsiębierny natomiast stosuje się głównie do prac powyżej poziomu, na którym stoi maszyna – np. wybierania urobku z pryzmy czy ładowania materiału na pojazdy – i nie pozwala na operowanie poniżej poziomu podwozia koparki. Bardzo często spotykam się z mylnym przekonaniem, że przedsiębierna łyżka nada się do wszystkiego – a to niestety prowadzi do wielu błędów na budowie. Wieloczerpakowe koparki to już zupełnie inna kategoria – używa się ich głównie tam, gdzie potrzeba masowej produkcji wykopów, np. na wielkich inwestycjach liniowych jak kanały czy wały ziemne. W regulacji rzek, gdzie liczy się precyzja oraz możliwość pracy w trudnych, zmiennych warunkach, taki osprzęt jest niepraktyczny. Moim zdaniem, wybór innego osprzętu niż podsibierny świadczy często o niezrozumieniu specyfiki robót ziemnych przy ciekach wodnych. Najczęstszy błąd to kierowanie się intuicją zamiast zasadami – a te jasno pokazują, że tylko łyżka podsibierna zapewni prawidłowe wykonanie prac w tego typu warunkach terenowych. Bez dopasowania osprzętu do specyfiki zadania trudno uzyskać oczekiwany efekt i bezpieczeństwo pracy, o czym warto zawsze pamiętać na budowie.