Dobrze zauważyłeś, że pytanie dotyczy średniej głębokości zbiorników, a kluczowa jest tutaj różnica między rzędną piętrzenia a średnią rzędną dna. W praktyce branżowej, na przykład przy projektowaniu zbiorników retencyjnych czy analizie ich pojemności użytkowej, właśnie ta różnica pozwala w przybliżeniu ocenić głębokość roboczą zbiornika. W przypadku Zbiornika II różnica wynosi 321,55 m n.p.m. - 318,20 m n.p.m., czyli 3,35 m. Dla pozostałych zbiorników te różnice są mniejsze: Zbiornik I – 2,25 m, Zbiornik III – 3,15 m, Zbiornik IV – 3,05 m. Z mojego doświadczenia wynika, że taka analiza jest bardzo przydatna w codziennej pracy inżyniera środowiska, bo szybko pozwala wyłapać kluczowe parametry bez sięgania po bardziej złożone obliczenia. Warto też pamiętać, że większa średnia głębokość to zwykle korzystniejsze warunki dla retencji wody i mniejsze parowanie. W praktyce projektowej taki zbiornik może być bardziej wydajny, jeśli chodzi o magazynowanie wody, a czasem nawet bezpieczniejszy pod kątem ewentualnej eutrofizacji. Wymóg dokładnego określania średniej głębokości pojawia się choćby w normach dotyczących gospodarki wodnej i oceny wpływu inwestycji na środowisko. Na tej podstawie bez wahania można wskazać Zbiornik II jako ten o największej średniej głębokości.
Niestety, wybór innego zbiornika niż Zbiornik II sugeruje pewne nieporozumienie z podstawową metodą wyznaczania średniej głębokości. W analizie tego typu zbiorników kluczowym parametrem jest właśnie różnica pomiędzy rzędną piętrzenia (czyli powierzchnią wody w stanie normalnym) a średnią rzędną dna zbiornika. To właśnie ta różnica wyznacza typową, uśrednioną głębokość zbiornika, co jest standardowym podejściem zarówno w branży hydrotechnicznej, jak i przy ekspertyzach środowiskowych. Częstym błędem jest sugerowanie się wyłącznie absolutną wartością rzędnej piętrzenia – ktoś może uznać, że wyższa rzędna piętrzenia świadczy o większej głębokości, ale to nieprawda, jeśli dno jest równie wysoko położone. Zdarza się też, że niektórzy przywiązują wagę do intuicyjnej wielkości liczbowej, wybierając zbiornik o najniższej rzędnej dna, jednak to również nie daje poprawnej odpowiedzi, bo liczy się właśnie różnica. Praktyka pokazuje, że zbyt szybka analiza tabeli lub brak skupienia na właściwej kolumnie prowadzi do wyboru błędnej odpowiedzi. Porównując dane: Zbiornik I (2,25 m), Zbiornik II (3,35 m), Zbiornik III (3,15 m), Zbiornik IV (3,05 m) – widać jasno, że rekord należy do Zbiornika II. W realnych projektach, np. przy planowaniu retencyjnym czy ocenie ryzyka powodziowego, takie wyliczenia są codziennością i mają duże znaczenie dla efektywności oraz bezpieczeństwa budowli. Moim zdaniem warto ćwiczyć takie porównania, bo pojawiają się w zadaniach praktycznych i podczas rozmów kwalifikacyjnych w branży wodno-inżynieryjnej. Zawsze warto patrzeć na różnicę poziomów, a nie tylko na pojedyncze liczby z tabeli.