Wysokość opadu mierzy się właśnie w milimetrach, bo to najlepiej oddaje ilość wody, jaka spadła na dany obszar. W praktyce oznacza to, że jeśli deszczomierz wskaże 10 mm, to na każdy metr kwadratowy powierzchni spadło 10 litrów wody. Tak naprawdę, w meteorologii czy hydrologii to podstawowy parametr – często się o nim mówi podczas prognoz pogody albo gdy analizujemy ryzyko podtopień. Milimetry są super wygodne, bo pozwalają łatwo porównywać różne opady w różnych miejscach, niezależnie od czasu trwania czy intensywności. Moim zdaniem to takie branżowe abecadło, każdy kto zajmuje się wodą, czy to w rolnictwie czy w budownictwie, musi umieć czytać te dane. Z ciekawostek, Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) zaleca właśnie jednostkę milimetrów do raportowania wysokości opadów, bo to najbardziej jednoznaczne i powszechnie przyjęte. Sam kiedyś mierzyłem opady na praktykach i zawsze chodziło o milimetry – to taka branżowa normalka. Bez tej wiedzy trudno planować cokolwiek w agrotechnice czy nawet w zarządzaniu kanalizacją deszczową.
Wydaje się, że sporo osób myli pojęcia związane z pomiarami opadów, bo często słyszy się o zasięgu czy natężeniu deszczu, a w rzeczywistości to zupełnie inne wielkości niż wysokość opadu. Zasięg deszczu to raczej informacja, na jakim obszarze wystąpiły opady, czyli po prostu powierzchnia – tutaj milimetry do niczego się nie przydadzą, bardziej chodzi o mapy pogodowe i określenie, gdzie padało. Jeśli chodzi o natężenie deszczu, to jest to już stosunek ilości opadu do czasu, najczęściej wyrażany w mm/h albo l/(m²·h), bo chodzi o tempo, z jakim pada. Czas trwania opadu to jeszcze inna bajka – tu mierzymy minuty, godziny, ale na pewno nie milimetry. Moim zdaniem takie pomyłki są częste przez to, że w mediach często mówi się po prostu „spadło dużo deszczu”, bez rozróżnienia parametrów, a w profesjonalnych branżach każdy z tych elementów ma swoje miejsce i jednostkę. Warto pamiętać, że tylko wysokość opadu podaje się w milimetrach, bo to odpowiada warstwie wody, jaka zgromadziłaby się na płaskiej powierzchni bez odpływu. Takie podejście pozwala łatwo porównać opady w różnych regionach i pomaga w analizach hydrologicznych czy projektowaniu odwodnień. Jeśli ktoś chce dokładnie opisać intensywność opadów, to powinien używać jednostek z czasem – np. mm/h – ale sama miara milimetrów zawsze dotyczy wysokości opadu, nie długości, zasięgu ani czasu trwania. To jest podstawa w meteorologii i warto to dobrze zapamiętać, bo potem łatwo się pogubić w interpretacji danych pogodowych czy hydrologicznych.