Wybrałeś Obszar I i faktycznie to jest najlepszy wybór. Wiesz, tutaj nachylenie terenu jest największe – aż 18–27%. Na takich stokach, szczególnie jeśli chodzi o gleby lessowe, ryzyko erozji wodnej powierzchniowej jest bardzo wysokie. Less jest glebą drobnoziarnistą, podatną na rozpad i łatwe wymywanie przez wodę. Im większy spadek, tym szybciej woda spływa po powierzchni, zabierając ze sobą cząstki gleby. To jest w zasadzie podstawa planowania upraw na obszarach pagórkowatych – zawsze trzeba zwracać uwagę na spadek terenu i rodzaj gleby. W praktyce, na takich polach często stosuje się uprawy wstęgowe czy pasowe, wysiew roślin okrywowych albo budowę tarasów, żeby ograniczyć spływ powierzchniowy. Branżowe standardy mówią jasno: na stromych, lessowych stokach wskazane są działania przeciwerozyjne. Ja bym jeszcze dodał, że w Polsce takie miejsca zdarzają się np. na Wyżynie Lubelskiej czy Sandomierskiej – tam rolnicy na własnej skórze przekonują się, jak szybko lessowe pole może się wypłukać po jednym porządnym deszczu. Pamiętaj, że zarządzanie takim terenem wymaga regularnej kontroli i stosowania zabiegów ochronnych – to naprawdę nie są puste zalecenia z podręcznika, tylko sprawdzone praktyki rolnicze.
W tym pytaniu łatwo się pomylić, bo na pierwszy rzut oka wszystkie obszary mogą wydawać się w jakimś stopniu podatne na erozję, zwłaszcza kiedy mówimy o glebach lessowych, które z natury są bardzo wrażliwe na spływ powierzchniowy. Częstym błędem jest mylenie znaczenia procentowego nachylenia terenu – niektórzy zakładają, że już przy lekkim spadku (np. 6–10% czy 10–18%) erozja będzie najwyższa, nie zwracając uwagi, że im bardziej stromy stok, tym intensywniejszy i szybszy przepływ wody, a przez to większa utrata gleby w krótkim czasie. Część osób myśli, że skoro less jest podatny na erozję, to każdy teren lessowy jest równie zagrożony, ale to nachylenie jest kluczowe – z mojego doświadczenia to właśnie strome stoki powodują najwięcej problemów. Wybierając obszary o niższym spadku, można nie doceniać, jak bardzo woda przyspiesza na stromiźnie i jak gwałtowne są wtedy procesy erozyjne. Sądzę, że czasem decyduje też wyobrażenie, że na łagodniejszych zboczach łatwiej zatrzymać wodę – to prawda, ale właśnie dlatego tam erozja nie jest tak groźna. Standardy agronomiczne oraz praktyka terenowa pokazują jasno: to na najsilniej nachylonych obszarach mniej stabilne gleby, takie jak less, są najbardziej wywiewane i wymywane. Planowanie upraw bez analizy nachylenia to poważny błąd – dlatego w tej sytuacji tylko Obszar I ma największe realne zagrożenie erozją powierzchniową.