Odpowiedź jest trafna, bo żeby wyłapać miesiąc, w którym temperatura była wyższa od średniej o 1,6°C, trzeba najpierw policzyć średnią z podanych miesięcy. W sumie te wartości to: 7,9 + 13,3 + 16,1 + 18,7 + 17,8 + 13,1, co daje razem 86,9°C. Dzieląc to przez 6 miesięcy, wychodzi średnia 14,48°C (w zaokrągleniu 14,5°C). Dodając do tej średniej 1,6°C, dostajemy 16,1°C – dokładnie tyle ile jest w czerwcu, czyli miesiącu VI. To pokazuje, jak ważne jest operowanie na danych i logiczne wyciąganie wniosków, zamiast zgadywać. W praktyce taka analiza przydaje się np. w meteorologii czy agrobiznesie, gdzie prognozowanie anomalii temperaturowych może wpływać na decyzje dotyczące upraw czy przygotowania infrastruktury. Moim zdaniem warto zwracać uwagę nie tylko na same odczyty, ale i na ich relację do wartości średnich – to taka podstawa analizy statystycznej, którą często się pomija, a potem wychodzą z tego przekłamania. W branży często stosuje się podejście porównywania do średniej, bo pozwala to szybko wykryć odchylenia od normy, co ma znaczenie choćby przy kontroli jakości procesów technologicznych. Z mojego doświadczenia, umiejętność policzenia średniej i odchylenia przydaje się na każdym kroku, nawet jak nie pracujesz stricte przy danych. Chodzi o to, żeby umieć krytycznie patrzeć na liczby, a nie tylko je przyjmować. Tutaj właśnie to się sprawdziło.
Analizując dane zawarte w tabeli, dość łatwo można popełnić błąd, jeśli patrzy się tylko na pojedyncze wartości temperatur, pomijając uśrednienie okresu. Typowym błędem, który często obserwuję, jest wybieranie miesiąca o najwyższej temperaturze, sądząc, że automatycznie jest to miesiąc z największym odchyleniem względem średniej. Takie myślenie prowadzi do wyboru lipca (VII), bo 18,7°C wydaje się wartością skrajnie wysoką na tle reszty. Jednak pytanie nie dotyczy absolutnych maksimów, tylko konkretnego wzrostu – dokładnie o 1,6°C powyżej średniej z całego podanego okresu. W praktyce branżowej, czy to w meteorologii, analizie danych czy pracy produkcyjnej, takie rozróżnienie jest kluczowe. Często spotyka się sytuacje, gdzie decyzję podejmuje się nie na podstawie pojedynczego rekordu, lecz odchylenia od normy, które musi być dokładnie określone, nie „na oko”. Kolejnym błędem jest wybieranie miesięcy bliskich wartości średniej czy tych, które wydają się „cieplejsze” od sąsiadów, jak sierpień (VIII) lub wrzesień (IX). Takie podejście ignoruje fakt, że trzeba policzyć średnią arytmetyczną wszystkich wartości, następnie do niej dodać podane w pytaniu 1,6°C i sprawdzić, czy któraś z liczb pokrywa się z wynikiem. Warto zauważyć, że odruchowe opieranie się na intuicji, zamiast na obliczeniach, bardzo często prowadzi do błędów także w pracy zawodowej, bo świat danych wymaga precyzji, a nie zgadywania. Dobra praktyka to zawsze zrobić szybkie, nawet choćby przybliżone, wyliczenie i dopiero potem szukać wartości pasującej do warunku zadania. Z mojego doświadczenia wynika, że takie dokładne podejście do analizy danych przekłada się potem na lepsze wyniki, bo po prostu uczysz się sprawdzać siebie i liczby, a nie polegać na pierwszym wrażeniu. W tym konkretnym przypadku poprawna analiza pokazuje, że tylko jedna wartość dokładnie odpowiada warunkom zadania – i to właśnie ją należało wskazać.