Deszcz nawalny to zjawisko, które w rolnictwie często prowadzi do gwałtownego i chwilowego nadmiernego uwilgotnienia gleby. Widzisz takie zastoiska wody, jak na zdjęciu? To często właśnie efekt intensywnych, krótkotrwałych opadów, które przekraczają zdolność wsiąkania i odpływu wody przez glebę. Z mojego doświadczenia wynika, że gleby cięższe, gliniaste dużo gorzej radzą sobie z taką ilością wody - przez co tworzą się kałuże, zalewiska i niestety nie zawsze szybko one znikają. Rolnicy często zmagają się wtedy z opóźnieniem wjazdu na pole, zniszczeniem struktury gleby czy nawet wypłukaniem nawozów. Deszcze nawalne stanowią coraz większe wyzwanie przez zmiany klimatyczne, a dobre praktyki to m.in. odpowiednie melioracje, dbanie o strukturę gleby czy unikanie zbyt intensywnych prac agrotechnicznych tuż przed prognozowanymi ulewami. Często można się spotkać z opinią, że nawalne opady są „winowajcą numer jeden” wielu problemów z nadmiernym uwilgoceniem w polskim rolnictwie – i faktycznie, jeśli nie wprowadzimy racjonalnych zabezpieczeń, sytuacja może się powtarzać. Warto więc znać konsekwencje, ale też narzędzia do walki z tym zjawiskiem – bo nie każdą wodę da się łatwo odprowadzić, zwłaszcza na dużych areałach.
Przy ocenie przyczyn nadmiernego uwilgocenia użytku rolnego można łatwo popełnić błąd, myląc naturalne zjawiska pogodowe z działaniami technologicznymi, wykonywanymi przez człowieka. Nawodnienie podsiąkowe to zaplanowany, kontrolowany sposób dostarczania wody do roślin przez stopniowe podnoszenie poziomu wód gruntowych. Stosuje się je głównie w uprawach specjalistycznych i na glebach, które pozwalają na precyzyjną regulację wilgotności. Efektem takiego nawodnienia rzadko są nagłe zastoiska wody czy powierzchniowe zalania – raczej chodzi o utrzymanie optymalnego poziomu wilgoci w profilu glebowym. Głębokie spulchnienie gleby, znane jako głęboszowanie, wręcz poprawia przepuszczalność gleby i umożliwia lepsze wsiąkanie wody, więc przeciwdziała zastoiskom, a nie je wywołuje. Prawidłowo wykonane spulchnienie zwiększa ilość powietrza w glebie i umożliwia szybszy odpływ nadmiaru wody – w praktyce stosowane jest tam, gdzie problemem jest zaskorupienie lub zbita struktura gleby. Z kolei wgłębne nawożenie, czyli umieszczanie nawozów mineralnych na określonej głębokości, nie ma bezpośredniego wpływu na gospodarkę wodną gleby – jest to technika mająca na celu dostarczenie składników pokarmowych w pobliże strefy korzeniowej, a nie regulację nawodnienia czy odpływu wody. Typowym błędem myślenia jest przypisywanie nadmiernego uwilgocenia efektom działań agrotechnicznych, gdy tymczasem główną przyczyną są najczęściej intensywne, krótkotrwałe opady, które przewyższają możliwości infiltracyjne gleby. Z praktyki wiadomo, że nawet najlepsze systemy melioracyjne i agrotechnika nie zawsze poradzą sobie z nagłą, dużą ilością wody spadającej w krótkim czasie. Wniosek nasuwa się sam – obserwacja przyrody i umiejętność odróżnienia skutków działań człowieka od efektów pogody to podstawa właściwej diagnostyki na polu.