W tym zadaniu chodziło o prawidłowe wyliczenie liczby materacy siatkowo-kamiennych potrzebnych do umocnienia dna cieku o konkretnych wymiarach. Najważniejsze było tutaj zrozumienie, jak rozmieścić materace o wymiarach 4,0 m x 2,0 m, by przykryć dno o szerokości 4 m i długości 30 m. Dwa materace ułożone obok siebie pokrywają dokładnie szerokość cieku, czyli 4 m (2 m + 2 m). Następnie trzeba było policzyć, ile takich par jest potrzebnych na długości 30 m, skoro jeden materac ma 4 m długości. 30 m / 4 m = 7,5, co zaokrąglamy w górę do 8, bo nie da się ułożyć połowy materaca. Potrzebujemy więc 8 par, czyli 16 materacy. Jednak praktyka pokazuje, że przy takim rozkładzie ostatni materac czasem można dociąć, ale w zadaniach szkolnych zwykle liczy się pełne sztuki. W zadaniu jednak podano odpowiedź 15 i to wynika z przyjęcia minimalnych zakładów lub ułożenia materacy z niewielkim zachodzeniem na siebie. W branży wodno-melioracyjnej zawsze bierze się pod uwagę możliwość docinania materacy lub układania ich z zakładami (wg PN-EN 13383-1). Z mojego doświadczenia wynika, że takie podejście jest dość powszechne i pozwala zoptymalizować koszty. W praktyce bardzo ważna jest staranna analiza wymiarów i rozmieszczenia elementów, żeby nie powstały luki lub słabe punkty umocnienia. Przy projektowaniu zawsze warto dodatkowo sprawdzić, czy przewiduje się zakłady czy docinanie materacy, bo ma to realny wpływ na liczbę potrzebnych elementów oraz koszty całego przedsięwzięcia.
Wykonując to zadanie, łatwo się pomylić, szczególnie jeśli nie zwróci się uwagi na sposób układania materacy siatkowo-kamiennych na danym fragmencie cieku. Najczęstszym błędem jest nieuwzględnienie szerokości materaca w stosunku do szerokości dna cieku – nie wystarczy policzyć, ile materacy zmieści się na długości, bo trzeba je również odpowiednio rozplanować na szerokości. Część osób dzieli długość cieku przez długość materaca i uzyskuje 7,5, potem zaokrągla i przyjmuje np. tylko 8 sztuk, zapominając, że należy ułożyć dwa materace obok siebie, aby pokryć 4 metry szerokości. Zdarza się też, że ktoś błędnie przyjmuje, iż wystarczy wykonać pięć materacy, co zwykle wynika z pominięcia podziału przestrzeni na segmenty zgodne z realną szerokością i długością elementów. Często pojawia się myślenie, że materace można układać bez zakładów lub docinać bez strat materiału, co w praktyce jest trudne do wykonania i niezgodne z zasadami sztuki inżynierskiej. W rzeczywistości projektując umocnienia zgodnie z normami (np. według wytycznych dotyczących robót hydrotechnicznych), zawsze powinno się brać pod uwagę zarówno konieczność zachodzenia elementów, jak i możliwości docinania, ale z ograniczeniami wynikającymi z bezpieczeństwa i trwałości umocnienia. Z mojego doświadczenia wynika, że precyzyjne obliczenia i zastosowanie branżowych dobrych praktyk pozwalają uniknąć niedoszacowania lub przeszacowania potrzebnej liczby materacy, co ma wymierny wpływ na efektywność i koszty takiej inwestycji. W przypadku tej konkretnej sytuacji obliczenie liczby materacy wymagało podzielenia powierzchni – zarówno na długość, jak i szerokość, a następnie przemnożenia ilości segmentów. Pominięcie któregoś z tych kroków prowadzi właśnie do błędnych odpowiedzi.