W tym haśle „Książka – stosuj codziennie” zdecydowanie dominuje funkcja impresywna tekstu. To taka funkcja, która polega na oddziaływaniu na odbiorcę, czyli mówiąc prościej: autor tekstu chce, żebyśmy coś zrobili, zmienili swoje zachowania albo podjęli konkretną akcję. Tutaj, przez użycie słowa „stosuj”, hasło zachęca, a wręcz namawia do czytania książek każdego dnia, jakby to była codzienna rutyna – trochę jak mycie zębów czy jedzenie śniadania. To bardzo typowy zabieg w reklamie, marketingu czy nawet kampaniach społecznych, gdzie chodzi o to, żeby przekonać ludzi do określonej postawy lub nawyku. Moim zdaniem funkcja impresywna jest szczególnie przydatna tam, gdzie ważna jest zmiana nawyków, np. promowanie zdrowego stylu życia, bezpieczeństwa w pracy czy właśnie czytelnictwa. Warto pamiętać, że dobrze skonstruowane hasło impresywne nie tylko instruuje, ale też inspiruje, a często zostaje w głowie na długo. Zdania tego typu łatwo rozpoznać po formie czasownika – tu forma rozkazująca („stosuj”) jest wręcz wzorcowa. Często spotyka się to w instrukcjach BHP, hasłach na plakatach albo w komunikatach podczas akcji promocyjnych. Swoją drogą, to świetna metoda na szybkie i efektywne przekazanie najważniejszego przesłania do szerokiej grupy odbiorców.
Odpowiedzi „kreatywna”, „ekspresywna” oraz „komunikatywna” nie opisują właściwie funkcji, którą odnajdujemy w haśle „Książka – stosuj codziennie”. Zacznijmy od „kreatywnej” – w polskiej teorii językoznawczej nie wyróżnia się takiej funkcji tekstu. Kreatywność może dotyczyć formy czy pomysłu autora, ale to nie jest oficjalna funkcja języka. To raczej cecha stylu albo sposobu konstruowania przekazu, a nie cel komunikacyjny. Funkcja ekspresywna z kolei, choć ważna, polega na wyrażaniu uczuć, stanów emocjonalnych czy opinii mówiącego. W haśle nie znajdziemy śladów subiektywnych emocji nadawcy – nie wyraża on swojego nastroju ani nie dzieli się osobistą refleksją, tylko kieruje komunikat do odbiorców. Funkcja komunikatywna (nazywana czasem fatyczną) dotyczy nawiązywania i podtrzymywania kontaktu między nadawcą a odbiorcą, np. kiedy sprawdzamy, czy druga osoba nas słyszy („Halo, słyszysz mnie?”). Hasło o książce nie pełni tej roli, bo nie chodzi tutaj o utrzymanie kontaktu, ale o skłonienie odbiorcy do określonego działania. Moim zdaniem najczęstszy błąd przy podobnych pytaniach polega na zbyt dosłownym odczytywaniu nazw funkcji lub na szukaniu emocji tam, gdzie ich nie ma. W praktyce, dobór odpowiedniej funkcji tekstu zawsze powinien być poparty analizą celu komunikacyjnego, a nie tylko intuicją. Tu wyraźnie widzimy, że chodzi o perswazję – czyli funkcję impresywną, opisaną w klasycznych modelach funkcji języka według Romana Jakobsona.