To jest właśnie przykład klasycznej promocji sprzedaży – takiej, jaką często możemy spotkać w sklepach internetowych. Polega to na krótkoterminowych działaniach, które mają na celu zachęcić klientów do szybkiego zakupu, często przez oferowanie rabatów, kodów promocyjnych albo innych korzyści (np. gratisów czy darmowej dostawy). W tej sytuacji księgarnia zaproponowała bardzo atrakcyjny rabat -70% na wybrane książki, ale tylko dla tych, którzy wykorzystają kod promocyjny i zrobią to w określonym terminie. Takie akcje są szeroko stosowane w branży e-commerce i uznawane za skuteczną formę aktywizacji sprzedaży, bo wywołują tzw. efekt pilności – klient widzi, że promocja zaraz się kończy, więc szybciej podejmuje decyzję zakupową. Z mojego doświadczenia takie mechanizmy są zdecydowanie częściej stosowane niż np. bezpośrednia obniżka wszystkich cen w sklepie, bo pozwalają lepiej kontrolować zasięg akcji i jej koszty. Standardy marketingu mówią o promocji sprzedaży jako o narzędziu do zwiększania ruchu i konwersji tu i teraz, bez długoterminowego wpływu na pozycjonowanie marki. Swoją drogą, to też świetny sposób na wyprzedaż konkretnych tytułów, które zalegają w magazynie. Warto pamiętać, że promocja sprzedaży różni się od promocji cenowej, bo obejmuje szerokie działania: kupony, loterie, gratisy, próbki, konkursy i więcej. Tutaj kluczowe jest łączenie korzyści (rabat) z ograniczeniem czasowym i specjalnym kodem – to właśnie esencja tego narzędzia.
Często łatwo pomylić różne formy promocji czy aktywizacji sprzedaży, bo mają one podobny cel – zwiększenie liczby transakcji, jednak różnią się mechanizmami działania i momentem, w którym angażują klienta. W tym zadaniu pojawia się kilka popularnych pojęć, które mogą wprowadzać w błąd. Obniżka cen to trwałe lub tymczasowe zmniejszenie ceny danego produktu, zazwyczaj widoczne bezpośrednio na półkach lub stronie sklepu – tu jednak mamy do czynienia z rabatem, który uruchamia się dopiero po wpisaniu specjalnego kodu i dotyczy ograniczonej liczby produktów oraz czasu, więc nie jest to klasyczna obniżka cen dla wszystkich. Sprzedaż osobista to zupełnie inna bajka – polega na bezpośrednim kontakcie sprzedawcy z klientem, negocjacjach, prezentowaniu produktów twarzą w twarz albo przez telefon – czego w sklepie internetowym nie ma. Propaganda marketingowa natomiast nie odnosi się do praktykowanego w branży e-commerce sposobu angażowania klientów, jest trochę pejoratywna i raczej kojarzy się z manipulacją opinią publiczną niż uczciwymi praktykami sprzedażowymi. Typowym błędem jest utożsamianie wszelkich rabatów z obniżką cen – w rzeczywistości promocja sprzedaży to szerszy termin: obejmuje działania krótkoterminowe, które mają pobudzić klientów do szybkiego zakupu (np. czasowe kody rabatowe, limitowane oferty, gratisy, konkursy). Warto zwracać uwagę na szczegóły – tu kluczowe jest ograniczenie czasowe, kod, lista produktów i mechanizm aktywacji – wszystko to pokazuje, że mamy do czynienia właśnie z promocją sprzedaży, nie zaś z prostą obniżką czy sprzedażą osobistą.