Hasło przedmiotowe „Konin – mapa” jest wzorcowym przykładem konstrukcji, gdzie mamy do czynienia z tzw. tematem jednostkowym oraz określnikiem formalnym. Temat jednostkowy to po prostu konkretna nazwa własna, w tym przypadku „Konin” jako miasto. W katalogowaniu, a zwłaszcza przy sporządzaniu haseł przedmiotowych według polskich norm bibliograficznych (czyli choćby BN czy UKD), bardzo istotne jest rozróżnienie na tematy ogólne (np. geografia, historia) i jednostkowe (konkretne miejsca, osoby, wydarzenia). Określnik formalny, taki jak „mapa”, wskazuje na rodzaj dokumentu lub formę materiału — czyli nie opisuje tematu treściowo, a raczej mówi, z jakim typem opracowania mamy do czynienia. Z mojego doświadczenia wynika, że takie rozróżnienie znacznie ułatwia późniejsze wyszukiwanie i selekcję dokumentów w katalogach bibliotecznych czy archiwach. Praktycznie rzecz biorąc, gdybyśmy wpisali tylko „Konin”, dostalibyśmy ogólną listę materiałów o mieście. Z kolei dopisanie „– mapa” pozwala precyzyjnie wyłowić wszystkie mapy dotyczące tego miejsca, niezależnie od epoki czy rodzaju. Warto też wiedzieć, że w standardach międzynarodowych (np. RDA czy LCSH) stosuje się bardzo podobny podział, a dobre praktyki katalogerskie wręcz wymagają rozróżniania określników formalnych od rzeczowych. Takie podejście pomaga unikać niejasności i utrzymuje spójność opisów bibliograficznych.
Wiele osób myli temat ogólny z jednostkowym, co nie jest może zaskakujące, bo czasem w praktyce to się trochę zaciera. Jednak w bibliotekoznawstwie i przy budowaniu haseł przedmiotowych ta różnica jest kluczowa. „Konin” to nie jest temat ogólny, tylko jednostkowy, bo odnosi się do konkretnego miejsca. Temat ogólny to coś typu „miasta”, „geografia” albo „kartografia”, czyli szerokie pojęcia. Przykład, że temat jednostkowy odgrywa główną rolę: jeśli ktoś szuka informacji tylko o Koninie, niekoniecznie o mapach, trafi na inne materiały niż te, które są mapami, i tu właśnie wchodzą w grę określniki. Druga częsta pomyłka to zamiana określnika formalnego z rzeczowym. Określnik formalny, jak „mapa”, nie mówi o czym jest dokument, tylko jakiego jest typu – czy to mapa, zdjęcie, przewodnik itd. Z kolei określnik rzeczowy nawiązuje do treści, do tematu, np. „przemysł”, „historia” czy „edukacja”. Moim zdaniem, sporo osób wpada w pułapkę, bo widzi „mapę” i myśli, że to określnik rzeczowy, bo przecież mapa przedstawia jakąś treść. Ale formalnie, według polskich norm i dobrych praktyk katalogerskich (tego uczy się nawet na studiach z informacji naukowej), „mapa” to określnik formalny. Warto zapamiętać, że poprawne rozpoznawanie tych elementów jest kluczowe dla efektywnego katalogowania i późniejszego korzystania z katalogu. Mylenie tych pojęć prowadzi do nieczytelnych rekordów i utrudnia użytkownikom odnalezienie właściwych dokumentów – a przecież cały sens katalogowania to właśnie ułatwianie wyszukiwania. Branżowe standardy, również międzynarodowe, od lat podkreślają wagę tej precyzji. Warto na to zwrócić uwagę przy pracy z bazami danych czy katalogami bibliotecznymi, nawet jeśli czasem wydaje się to „czepianiem się szczegółów” – w praktyce to one robią różnicę.