Kwalifikacja: TLO.02 - Obsługa operacyjna portu lotniczego i współpraca ze służbami żeglugi powietrznej
Który czas stosowany jest w depeszach METAR?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
W depeszach METAR zawsze używa się czasu UTC, czyli Uniwersalnego Czasu Koordynowanego (Universal Time Coordinated). To jest taki standardowy czas dla całego świata lotniczego, żeby nie było żadnych nieporozumień, niezależnie od tego, gdzie znajduje się lotnisko czy stacja meteorologiczna. UTC nie podlega żadnym zmianom związanym z czasem letnim czy zimowym – przez cały rok jest taki sam. Dzięki temu wszyscy piloci, kontrolerzy ruchu lotniczego czy meteorolodzy mają jedną, wspólną godzinę odniesienia. Moim zdaniem to jest świetne rozwiązanie, bo w lotnictwie nawet drobne różnice czasowe mogą prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Przykład – jak pilot dostaje METAR z lotniska, zawsze wie, że godzina podana w depeszy jest w UTC, więc nie musi się zastanawiać czy to czas lokalny, czy może letni. W praktyce, na przykład depesza „METAR EPWA 121200Z...” oznacza, że dane zostały zebrane o 12:00 UTC. Warto pamiętać, że UTC jest podstawą nie tylko dla METAR-ów, ale także dla innych komunikatów meteorologicznych czy planowania lotów. Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) jasno określa w swoich dokumentach, że komunikacja meteorologiczna w lotnictwie odbywa się wyłącznie w tym standardzie. Dla własnej wygody warto od razu przyzwyczaić się, żeby wszystko, co związane z lotnictwem, przeliczać na UTC, nawet jeśli na co dzień korzystamy z czasu lokalnego.
W meteorologii lotniczej i przy przygotowywaniu depesz METAR bardzo łatwo jest się pomylić, jeśli chodzi o wybór właściwego czasu, zwłaszcza gdy ktoś nie miał wcześniej styczności z operacjami międzynarodowymi. Wiele osób instynktownie zakłada, że skoro stacja meteorologiczna znajduje się w Polsce, to powinna używać czasu lokalnego (LTM) albo jeszcze gorzej – czasu letniego. To błąd, który wynika z przyzwyczajenia do codziennego życia, gdzie wszystko liczymy według zegarka na ręce. Z kolei skrót UDT jest nieprawidłowy i można go pomylić z UTC, przez podobną pisownię, co zdarza się zaskakująco często, zwłaszcza gdy ktoś dopiero zaczyna przygodę z lotnictwem albo nie zna dobrze angielskich skrótów branżowych. EST, czyli Eastern Standard Time, to strefa czasowa obowiązująca w części Stanów Zjednoczonych i Kanadzie – w Europie praktycznie nie ma zastosowania, a w lotnictwie globalnym byłoby to wręcz niebezpieczne. W praktyce używanie czasu lokalnego czy jakiejkolwiek strefy innej niż UTC prowadziłoby do nieporozumień – wyobraź sobie pilota lecącego z Nowego Jorku do Warszawy, który w jednym METAR-ze widzi czas lokalny, a w drugim UTC. Moim zdaniem właśnie ta standaryzacja na poziomie światowym, narzucona przez ICAO (Dokument Annex 3), jest jednym z kluczowych fundamentów bezpieczeństwa i płynności w międzynarodowym lotnictwie. Oparcie wszystkich procedur na UTC eliminuje błędy przeliczania stref czasowych, które mogą przecież wystąpić nawet wśród doświadczonych załóg. Stąd praktycznie każda depesza METAR, bez względu na miejsce i porę roku, zawiera czas podany według UTC (np. 121200Z oznacza 12:00 UTC). Takie podejście jest po prostu praktyczne i zgodne z dobrymi praktykami branżowymi, bo uproszcza komunikację i minimalizuje ryzyko pomyłek.