Kwalifikacja: TLO.02 - Obsługa operacyjna portu lotniczego i współpraca ze służbami żeglugi powietrznej
Minimalna dopuszczalna odległość pomiędzy końcówkami skrzydeł statku powietrznego o literze kodu referencyjnego D, ustawianego na stanowisku postojowym, a innymi obiektami wynosi
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Minimalna dopuszczalna odległość 7,5 m pomiędzy końcówkami skrzydeł statku powietrznego o literze kodu referencyjnego D a innymi obiektami to naprawdę kluczowy wymóg, jeśli chodzi o bezpieczeństwo operacji na płycie lotniska. Wynika on bezpośrednio z międzynarodowych standardów ICAO, czyli tzw. Annexu 14, gdzie te odległości są bardzo konkretnie opisane – nie ma tutaj miejsca na dowolność. Gdy obsługujesz samoloty takie jak Boeing 767 czy Airbus A330, które właśnie mają tę literę kodu D, musisz mieć pewność, że te 7,5 metra wolnej przestrzeni od końcówek skrzydeł będzie zawsze zachowane, niezależnie od tego, czy obok stoi inny samolot, pojazd obsługi naziemnej, czy jakakolwiek infrastruktura. To nie jest tylko kwestia przepisów, ale naprawdę praktycznego doświadczenia – nawet lekki podmuch wiatru albo drobny błąd w trakcie kołowania i już może dojść do uszkodzenia skrzydła, co potrafi wyłączyć maszynę z eksploatacji na wiele godzin lub nawet dni. W praktyce, kiedy planuje się rozmieszczenie stanowisk postojowych czy projektuje płytę, zawsze uwzględnia się te minimalne odległości właśnie po to, żeby uniknąć zderzeń i zapewnić płynność ruchu. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej przestrzegać tych wartości z „górką”, bo margines błędu podczas manewrowania dużymi samolotami jest naprawdę niewielki. Dodatkowo warto wiedzieć, że inne klasy kodu mają inne wymogi – np. dla C wystarczy 4,5 m, a dla E już 9 m. Takie szczegóły wydają się niepozorne, ale w codziennej pracy na lotnisku robią gigantyczną różnicę – nie tylko dla bezpieczeństwa, ale i dla wygody wszystkich użytkowników płyty.
Temat minimalnych odległości na płycie lotniska może wydawać się prosty, ale w rzeczywistości kryje w sobie sporo pułapek. Wybór wartości mniejszych niż 7,5 m, na przykład 3,5 m czy 5,5 m, zazwyczaj wynika z mylnego założenia, że samoloty mają na tyle precyzyjne systemy manewrowania, że można minimalizować przestrzeń wokół nich. Jednak praktyka pokazuje, że takie myślenie prowadzi do poważnych zagrożeń. Skrzydła statku powietrznego o literze kodu D, czyli maszyn o rozpiętości od 36 do 52 m, są ogromne i wystają daleko poza kadłub. Każde zmniejszenie odległości zwiększa ryzyko kolizji – nie tylko z innymi statkami powietrznymi, ale także z pojazdami obsługi naziemnej, barierkami, znakami czy nawet lampami nawigacyjnymi. 3,5 m czy 5,5 m to dystanse zupełnie nieadekwatne dla tej klasy maszyn, bo nie gwarantują odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa na wypadek choćby drobnych błędów podczas kołowania. Z kolei wartość 9,5 m jest już nadmierna dla kodu D i dotyczy raczej samolotów kodu referencyjnego E, czyli takich jak Boeing 777 czy 747 – dla nich rzeczywiście wymagane są większe odległości przez jeszcze większą rozpiętość skrzydeł. Typowym błędem jest tu automatyczne przyjmowanie, że „im większy samolot, tym większa odległość”, bez rozróżnienia klas kodowych oraz konkretnych wytycznych ICAO zawartych w Annexie 14, które są stosowane na całym świecie. Przestrzeganie tych norm ma wymiar praktyczny – nie chodzi tu tylko o przepis, ale o bezpieczeństwo ludzi, sprzętu i samych statków powietrznych. Warto więc każdorazowo zweryfikować wytyczne dla danej klasy kodu i nie sugerować się wyłącznie własnym wyczuciem czy praktyką z mniejszymi maszynami – to jedna z podstawowych zasad dobrej pracy w lotnictwie naziemnym.